KRS: 0000870180

Dowodem zgonu w polskim porządku prawnym jest akt zgonu (sporządzany na podstawie karty zgonu oraz protokołu jego zgłoszenia). Bez karty zgonu rodzina nie może rozpocząć formalności
z organizacją pogrzebu. Innym tego rodzaju dowodem jest postanowienie o stwierdzeniu zgonu lub postanowienie o uznaniu za zmarłego. Na ich podstawie sporządzany jest następnie akt zgonu. Pierwszemu z przytoczonych orzeczeń będzie poświęcony niniejszy artykuł.

Zacznę może jednak od wyjaśnienia, że aby można sporządzić akt zgonu muszą być zwłoki.  A contrario, w razie braku zwłok nie można sporządzić aktu zgonu. Wówczas zachodzi podstawa do wszczęcia jednego z dwóch postępowań sądowych. W przypadku gdy nie ma wiedzy o danej osobie przez 10 lat, sąd może wydać postanowienie o uznaniu takiej osoby za zmarłą. W sytuacji natomiast gdy śmierć osoby jest niewątpliwa, sąd może wydać postanowienie o stwierdzeniu zgonu takiej osoby. 

Sądowe postępowanie o stwierdzenie zgonu uregulowano w art. 535 i nast. kodeksu postępowania cywilnego. Postępowanie to toczy się w trybie nieprocesowym. Inicjuje je wniosek o stwierdzenie zgonu, który można zgłosić w każdym czasie.

Kto może złożyć wniosek o stwierdzenie zgonu?

Wniosek o stwierdzenie zgonu może złożyć każdy zainteresowany. W nauce prawa podkreśla się, że zainteresowanym zgłoszeniem wniosku jest zatem nie tylko każdy, kto ma bezpośredni lub pośredni interes prawny w uzyskaniu postanowienia o stwierdzeniu zgonu, lecz także ten, kto wykaże uzasadniony pokrewieństwem lub innym stosunkiem bliskości osobistej interes emocjonalny. Statystycznie oczywiście najczęściej wniosek taki składają członkowie rodziny, ale nie muszą to być krewni zmarłego. Jak najbardziej możliwe jest bowiem także złożenie wniosku przez osoby bliskie, niespokrewnione, np. przez konkubinę czy konkubenta. Żądanie wszczęcia postępowania może zgłosić także prokurator lub Rzecznik Praw Obywatelskich. I rzeczywiście – znam takie przypadki, w których z wnioskiem występował właśnie prokurator.

W orzecznictwie przyjęto, że bliskim członkom rodziny należy z reguły przyznać prawo żądania stwierdzenia zgonu ich krewnego, bez potrzeby badania, czy nie istnieją bliżsi krewni wyłączający ich od dziedziczenia ustawowego.

Jak przebiega postępowanie o stwierdzenie nabycia zgonu

Aby postępowanie takie zakończyło się orzeczeniem zgodnym z wnioskiem, sąd musi dysponować dowodem, że dana osoba nie żyje. Najczęściej postępowanie dowodowe w takim przypadku polega na przesłuchaniu świadków czy też wysłuchaniu bliskich osoby, której zgon ma być w takim postępowaniu stwierdzony. Sąd może zdecydować także o zarządzeniu ogłoszenia o wszczęciu postępowania. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami, jest ono zasadne wtedy, gdy istniejący materiał dowodowy wskazuje na istnienie podstaw do stwierdzenia zgonu. Należy jednak rozwiać mogące pojawić się wątpliwości co do ostatecznej oceny zgromadzonych dowodów. W szczególności, gdy w ten sposób możliwe stanie się odnalezienie osób, posiadających wiadomości istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Ogłoszenie takie jest fakultatywne i zależy od decyzji sądu.

Jednocześnie, jak wskazano w treści postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 1973 r., III CRN 277/73, stwierdzenie zgonu może się opierać na domniemaniach faktycznych. Śmierć niewątpliwa – w rozumieniu art. 535 k.p.c. – zachodzi nie tylko wtedy, gdy istnieją naoczni świadkowie zgonu, ale także wówczas, gdy okoliczności konkretnego wypadku uzasadniają pełne przekonanie o zgonie określonej osoby. Do takich sytuacji będzie dochodziło rzadko, choć może się zdarzyć, że nikt z uczestników określonych wydarzeń nie przeżyje i nie będzie mógł potwierdzić zgonu danej osoby.

Postanowienie o stwierdzeniu zgonu

Jeżeli sąd uwzględnia złożony wniosek, to orzeka postanowieniem, w którym stwierdza, że dana osoba, oznaczona co do imienia i nazwiska, imion rodziców, miejsca i daty urodzenia, a także numeru PESEL zmarła. Przepis wymaga, aby w postanowieniu stwierdzającym zgon określić chwilę śmierci w sposób ścisły, stosownie do wyników postępowania. Stąd sąd podaje w treści nie tylko dzień śmierci, ale i godzinę z minutami – jeśli jest to możliwe. Z kolei, jeżeli dokładne ustalenie chwili śmierci nie jest możliwe, przyjmuje się chwilę najbardziej prawdopodobną.

Odpis takiego postanowienia stwierdzającego zgon z urzędu przesyłany jest przez sąd do urzędu stanu cywilnego właściwego dla dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy.

Postanowienie stwierdzające zgon może zostać w postępowaniu sądowym uchylone. Dzieje się tak, jeżeli okaże się, że osoba, której zgon został stwierdzony pozostaje przy życiu.

Postępowania o stwierdzenie zgonu na szczęście nie są częste, ale też w określonych sytuacjach nie ma innej drogi do sporządzenia aktu stanu cywilnego – aktu zgonu i chociażby uregulowania kwestii spadkowych po osobie, której wniosek dotyczył.

Autorka: Katarzyna Siwiec, radca prawny i doradca podatkowy współpracujący z Fundacją Zaginieni

Zdjęcie: pexels.com

Czy zaskoczę Cię, jeśli powiem Ci, że w Polsce zabójstwo to nie to samo co morderstwo?
Ale z drugiej strony… czy każde morderstwo jest zabójstwem?

Można powiedzieć, że jest to dość podobna sytuacja do znanej nam wszystkim zasady matematycznej – każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem.

Ale zanim jakiekolwiek prawne wyjaśnienia, zacznijmy rozgrzewkę, tak na logikę!

Potoczna definicja

Różnice między zabójstwem a morderstwem są często źródłem nieporozumień, nie tylko w mediach, ale także w potocznym języku. Często te dwa pojęcia są używane ze sobą zamiennie, jako synonimy, co w niektórych przypadkach jest naprawdę ogromnym błędem. Zrozumienie, co odróżnia zabójstwo od morderstwa, jest kluczowe aby odpowiednio określić intencje sprawcy.

W języku potocznym zabójstwo jak i morderstwo najczęściej jest określane jako przestępstwo polegające na umyślnym pozbawieniu człowieka życia, jednak jest to definicja bardzo spłaszczająca.

Wejdźmy troszkę głębiej w ten temat…

Podstawowe wprowadzenie

§ 1. Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

~ fragment art. 148 polskiego Kodeksu Karnego

Tak właśnie wygląda definicja zabójstwa według polskiego prawa karnego. Czyli na chłopski rozum – odebranie życia drugiemu człowiekowi. Ważne jest to, że musi być ono umyślne aby można było mówić o zabójstwie. Oznacza to, że sprawca zdaje sobie sprawę z tego, że konsekwencją jego czynów będzie zabicie człowieka i do tego właśnie dąży. 

Możesz zauważyć już, że termin jakim jest ‘zabójstwo’ jest dość szeroki. Gdzie w tym wszystkim jest morderstwo, które dotyczy… no właśnie, tego samego? Otóż nie do końca!

Pod szerokim pojęciem jakim jest ‘zabójstwo’ znajduje się bardziej określone, posiadające więcej wytycznych ‘morderstwo’. Bowiem o morderstwie mówimy wtedy, kiedy oprócz tego podstawowego wymogu jakim jest umyślne zabicie drugiego człowieka, u sprawcy pojawia się skrupulatne planowanie, bezduszność w dokonywaniu przestępstwa, szczególne okrucieństwo czy np. motywacja, która wywołuje szczególne potępienie wśród społeczeństwa. Czyn morderstwa wiąże się także z nieco większą przewidywalną karą, a wygląda ona następująco.

§ 2. Kto zabija człowieka:

1. ze szczególnym okrucieństwem,

2. w związku z wzięciem zakładnika, zgwałceniem albo rozbojem,

3. w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie,

4. z użyciem materiałów wybuchowych,

podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

~ fragment art. 148 polskiego Kodeksu Karnego

Zabójstwo i morderstwo podchodzą pod ten sam artykuł, ponieważ oba dotyczą przestępstwa jakim jest zabicie człowieka. W głównej mierze różni je zakres tego, jakie działania wpadają pod ich otoczkę. Dlatego teraz zajmiemy się wyodrębnionymi w polskim prawie karnym rodzajami zabójstw, a potem morderstw.

Rodzaje zabójstw w polskim prawie karnym

W naszym prawie karnym wyróżnia się 3 typy zabójstw. 

Pierwszym typem jest zabójstwo podstawowe.

W tym miejscu powracamy do najprostszej definicji zabójstwa, bo właśnie tym jest zabójstwo podstawowe – umyślne odebranie życia drugiemu człowiekowi. Sprawcą zabójstwa podstawowego może być każda osoba zdolna do ponoszenia odpowiedzialności karnej, czyli osoba, która ma przynajmniej 17 lat. 

Ciekawie sprawa wygląda w przypadku osób niepełnoletnich. Nasz kodeks karny określa, że są przypadki, w których osoby małoletnie mogą odpowiadać za zabójstwo podstawowe ORAZ morderstwo w taki sam sposób jak osoby pełnoletnie. Jednym z takich przypadków jest nieudolność w resocjalizacji nieletniego.

Szczególną uwagę, oprócz umyślnego działania przestępcy, zwraca się na charakter tego działania. Może być on bezpośredni lub ewentualny.

Najprościej mówiąc, zamiar bezpośredni wiąże się z chęcią popełnienia zabójstwa, a zamiar ewentualny z godzeniem się na taką możliwość.

Za zabójstwo podstawowe polski kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 i karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Drugim typem jest zabójstwo uprzywilejowane.

Dobrym przykładem jest zabójstwo popełnione w afekcie. Afekt to stan silnego wzburzenia fizjologicznego, który powoduje bardzo dużą nierównowagę psychiczną i emocjonalną, a wywoływany jest przez bardzo silne bodźce np. stresowe. Afekt w większości przypadków wiąże się z nieracjonalnymi działaniami i nietypowymi reakcjami pod wpływem chwili, bez namysłu. 

Aby udowodnić sprawcy zabójstwo w afekcie należy bardzo dokładnie udokumentować i uzasadnić wspomniany afekt. Bowiem za takie zabójstwo, pod wpływem naprawdę silnych emocji, kara jest stosunkowo mniejsza niż za zabójstwo podstawowe i kwalifikowane, do którego przejdziemy za chwilę.

W orzekaniu w sprawach gdzie podejrzane jest zabójstwo w afekcie bardzo ważna jest rola okoliczności w których doszło do zbrodni. Analiza procesu decyzyjnego oskarżonego to podstawowa czynność jaka powinna zostać wykonana, w szczególności gdy omawiane są możliwości popełnienia zabójstwa uprzywilejowanego.

Silne wzburzenie emocjonalne może również się pojawić w stanie nietrzeźwości umysłu pod wpływem alkoholu, narkotyków – ogólnie rzecz biorąc środków odurzających. W takim przypadku, aby kwalifikować się do czynu zabójstwa uprzywilejowanego, należy dokładnie udokumentować, że afekt u sprawcy, który dokonał zabójstwa pod wpływem takich substancji, mógł pojawić się również bez ich udziału.

Za zabójstwo uprzywilejowane polski kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Trzecim typem jest zabójstwo kwalifikowane.

Tutaj już zagłębiamy się w działanie bardziej przemyślane, zaplanowane, okrutne, z konkretną motywacją sprawcy… 

Czy nie przypomina Ci to czegoś? 

Zgadza się! 

Morderstwo jak najbardziej podchodzi pod właśnie zabójstwo kwalifikowane. Ten typ zabójstwa charakteryzuje się bezwzględnością sprawcy, dokładnym planem odebrania życia, często szczególnym okrucieństwem – słowo ‘szczególne’ jest tutaj bardzo ważne, ponieważ to w dużej mierze odróżnia zabójstwo kwalifikowane (morderstwo) od innych typów zabójstw. 

Ale czym jest to ‘szczególne okrucieństwo’? 

Sprawa morderstw ze szczególnym okrucieństwem wygląda nie tak ‘jednoznacznie’ jakby mogło się wydawać, i jak powszechnie sądzi o tym społeczeństwo.

Za zabójstwo kwalifikowane polski kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 15 albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

Rodzaje morderstw w polskim prawie karnym

Kodeks karny mówi o aż 7 typach zabójstw kwalifikowanych, do których właśnie teraz płynnie przechodzimy. Poniżej wyjaśnimy sobie te mniej oczywiste.

Morderstwo ze szczególnym okrucieństwem.

Główny problem w osądzaniu, czy dane morderstwo było dokonane ze szczególnym okrucieństwem czy nie jest taki, że nie ma jednolitej prawnej definicji ‘szczególnego’ okrucieństwa. Określając jego poziom bazuje się bardziej na szali, wymiarze, gradacji czynów jakim została poddana ofiara przed śmiercią oraz po. Nie ma wyznaczonej granicy, gdzie kończy się ‘zwykłe’ okrucieństwo a zaczyna ‘szczególne’. Definicje jakie podają Sądy Apelacyjne krążą wokół jednego – zadawania ofierze cierpień, które są zupełnie niepotrzebne do osiągnięcia celu, jakim jest pozbawienie życia.

„dodatkowe, dolegliwe cierpienia, ból bądź upokorzenia, które nie były niezbędne dla osiągnięcia śmiertelnego celu, a zmierzały tylko do zaspokojenia określonych podniet sprawcy, niezależnych od zamiaru spowodowania śmierci”

~ Wyrok SA w Krakowie z dnia 20 września 2001 r., sygn. II AKa 195/901, KZS 2001, nr 10, poz. 22; wyrok SA w Katowicach z dnia 19 kwietnia 2001 r., sygn. II AKa 80/01, KZS 2001, nr 7–8.

 „działania, których charakter i intensywność wykracza poza potrzebę realizacji zamierzonego skutku, w szczególności, gdy były one całkiem niepotrzebne do osiągnięcia tego skutku (…), działań, które cechowała wyjątkowo wysoka intensywność przemocy i cierpień wynikająca z dręczenia pokrzywdzonego nie tylko ponad potrzebę osiągnięcia celu, ale i ponad wszelkie dające się zrozumieć odruchy”

~ Wyrok SA w Łodzi z dnia 13 grudnia 2001 r., sygn. II AKa 168/00, Prok. i Pr. 2002, dodatek „Orzecznictwo”, nr 7–8, poz. 24.

Morderstwo w związku z wzięciem zakładnika, zgwałceniem albo rozbojem.

Wiąże się głównie z morderstwami dokonanymi na innych osobach uczestniczących w zdarzeniu, które np. chciały bronić ofiary. Musi jednak wystąpić związek między tą zbrodnią a wymienionymi przestępstwami. Przykładem może być włamanie się do czyjegoś domu, zgwałcenie jednego z członków rodziny i zamordowanie drugiego, albo napad na bank, wzięcie pracownika jako zakładnika i jego zamordowanie, ponieważ nie chciał wyjawić szczegółów dotyczących kodu do sejfu.

Morderstwo w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

W tym wypadku szczególne potępienie oznacza, że motywacja z jaką działał sprawca popełniając czyn zabroniony wywołuje w społeczeństwie ogromne i nietuzinkowe, w miarę zgodne oburzenie i poruszenie. Ważnym aspektem jest to, że motywacja jest tutaj rozumiana jako proces psychiczny zachodzący w głowie mordercy, a nie sam sposób popełniania morderstwa. 

„szczególne potępienie motywacji sprawcy zabójstwa odnosi się przede wszystkim do pozaprawnej kategorii reguł i norm moralnych, aprobowanych powszechnie w odczuciu społecznym, uznanych za powszechnie obowiązującą moralność i skonfrontowanych z motywacją sprawcy rażąco jaskrawo nagannie odbiegające od tych form”

~ Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 27.06.2002 r. (II AKa 141/02) (w:) R.A. Stefański, Kodeks karny z orzecznictwem i piśmiennictwem (za lata 1998–2003), Toruń 2004, s. 323.

Jednak również w tym wypadku, stworzenie konkretnej definicji “motywacji zasługującej na szczególne potępienie” nie jest tak łatwe. Ogólnie przyjęło się jednak, że taka motywacja może dotyczyć np.:

Morderstwo jednym czynem kilku osób.

Sprawca działa z zamiarem spowodowania dwóch lub więcej skutków śmiertelnych. Podejmuje czynność zmierzającą do realizacji tej chęci. Co ciekawe, do tego rodzaju morderstwa nie podlega zamordowanie ciężarnej kobiety. Przykładem tutaj jednak może być podpalenie jakiegoś domu rodzinnego, centrum handlowego, kina, restauracji. Takie morderstwo przeważnie występuje z zamiarem bezpośrednim, ponieważ sprawca ma określony cel i dąży do niego po najmniejszej linii oporu. 

A jak ta sprawa wygląda w innych zakątkach świata?

Zabójstwo i morderstwo w niemieckim prawie karnym

Niemiecki kodeks karny, Strafgesetzbuch, wyróżnia 4 typy zabójstwa, w zależności od społecznej szkodliwości i wymiaru kary.



Zabójstwo na żądanie oznacza odebranie życia osobie, która wręcz o to prosi. Nosi również nazwę ‘zabójstwo eutanatyczne’ i grozi za nie kara pozbawienia wolności na okres od sześciu miesięcy do pięciu lat. Natomiast zabójstwo uprzywilejowane ma taki sam wymiar kary jak w polskim prawie karnym i również jest definiowane jako odebranie życia drugiej osobie pod wpływem nagłego przypływu niekontrolowanych emocji.

Również tak samo jak w polskim kodeksie karnym, w Niemczech morderstwo jest ‘ciężkim zabójstwem’ oraz wpada prawnie pod zabójstwo kwalifikowane. Poniższe artykuły są zaczerpnięte z oficjalnej strony niemieckiego ministerstwa sprawiedliwości. Artykuł 211 mówi właśnie o zabójstwie kwalifikowanym – morderstwie, a artykuł 212 mówi o zabójstwie w typie podstawowym.

Section 211

Murder under specific aggravating circumstances (Mord)

(1) Whoever commits murder under the conditions of this provision incurs a penalty of imprisonment for life.

(2) A murderer under this provision is someone who kills a person

out of a lust to kill, to obtain sexual gratification, out of greed or otherwise base motives,

perfidiously or cruelly or by means constituting a public danger or

to facilitate or cover up another offence.

Section 212

Murder (Totschlag)

(1) Whoever kills a person without being a murderer under the conditions of section 211 incurs a penalty of imprisonment for a term of at least five years.

(2) In especially serious cases, the penalty is imprisonment for life.

Główne pytanie, które budziło kontrowersje wśród niemieckich prawników brzmiało: czy §211 nie jest tylko bardziej surową wersją przestępstwa zabójstwa opisaną w §212?

Patrząc na polskie prawo karne, odpowiedź jest dość jasna. Nasz artykuł 148 §1 Kodeksu karnego definiuje jak już mówiliśmy podstawowy typ zabójstwa, a artykuł 148 §2 określa jego kwalifikowaną, czyli bardziej surową, wyrachowaną wersję. 

Jednak w niemieckim prawie sytuacja jest bardziej skomplikowana. Niemieckie sądy często traktowały §211 jako odrębne przestępstwo w przeciwieństwie do prawników. Ta różnica w podejściu miała praktyczne konsekwencje. 

Wyobraź sobie sytuację, w której trzy osoby planują przestępstwo: główny sprawca, jego pomocnik i podżegacz. Główny sprawca decyduje się zabić kogoś, pomocnik dostarcza mu broń, natomiast podżegacz namawia go do popełnienia tego czynu.

Dlatego rozstrzygnięcie, czy §211 jest odrębnym przestępstwem, czy tylko kwalifikowaną wersją zabójstwa, ma naprawdę duże znaczenie dla niemieckiego prawa karnego.

Zabójstwo i morderstwo w brytyjskim prawie karnym

Anglia i Walia nie posiadają kodeksu karnego. Zamiast tego używają różnych ustaw uchwalonych pod konkretnymi gałęziami prawa. Na ich terytorium sprawa podziału przestępstwa jakim jest odebranie życia drugiemu człowiekowi wygląda mniej więcej następująco.

Wygląda dość skomplikowanie, ale już spieszę z wyjaśnieniami!

W Wielkiej Brytanii przestępstwo morderstwa jest definiowane jako bezprawne odebranie życia drugiemu człowiekowi przez osobę poczytalną oraz posiadającą odpowiedzialność karną, którą osoba osiąga w wieku zaledwie 10 lat. Grozi za nie bezwzględne dożywocie. Zawsze jest ono umyślne i z zamiarem bezpośrednim – przestępca chce zabić. Zatem ‘zabójstwo’ z naszego artykułu 148 §1 dokonane z zamiarem bezpośrednim odpowiada brytyjskiej definicji ‘morderstwa’.

Jeśli chodzi o przestępstwo zabójstwa w Wielkiej Brytanii, to tutaj mamy wiele różnic w porównaniu do Polski. Jeśli chodzi o wymiar kary jest on elastyczny, zależy od okoliczności i typu zabójstwa. W Anglii i Walii zabójstwo może być zarówno umyślne, jak i nieumyślne. Mają pod sobą specjalne okoliczności, które definiują zakres czynów jakie wpadają pod dany typ.

Przy zabójstwie umyślnym te specjalne okoliczności służą głównie temu, aby odróżnić je od morderstwa, zmniejszając winę sprawcy. Są nimi:

W przypadku zabójstwa nieumyślnego występują okoliczności jak:

Zabójstwo i morderstwo w amerykańskim prawie karnym 

Za Oceanem Atlantyckim sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Stany Zjednoczone są państwem federalnym – oznacza to, że każdy ze stanów (a jest ich 50) ma swoje własne kodeksy karne oraz sądy najwyższe. 

Z pomocą przyszedł jednak American Law Institute, który przygotował modelowy kodeks karny (ang. Model Penal Code – m.p.c.) aby ujednolicić, a przynajmniej nieco usprawnić funkcjonowanie prawa w USA. W rzeczywistości większość stanów wprowadziły do siebie tylko poszczególne postanowienia z większymi bądź mniejszymi zmianami, a tylko nieliczne przyjęły w całości zasady dyktowane przez modelowy kodeks karny.

Zgodnie z artykułem 210.1 (2) m.p.c zabójstwo stanowi podkategorię w stosunku do ogólnej czynności jaką jest pozbawienie życia drugiego człowieka. Oprócz tej podkategorii występują osobno morderstwo oraz nieumyślne pozbawienie życia.

Powyżej przedstawione podkategorie odpowiadają dodatkowo stopniom zbrodni jakie funkcjonują w Ameryce Północnej, bo mamy ich właśnie 3.

Przez rozlegle rozbudowany amerykański system prawny ciężko jest przedstawić wymiary kar dla wymienionych wyżej podkategorii, aby wpleść się uniwersalnie w całe Stany Zjednoczone. Trzeba by było poznać kodeks karny każdego z poszczególnych regionów osobno, a prawda jest taka, że nawet definicje i samo rozumienie zabójstwa i morderstwa może się różnić między sąsiadującymi ze sobą stanami.

Kluczowe wnioski

Każda sytuacja, w której dochodzi do odebrania życia, jest tragedią, jednak sposób, w jaki prawo definiuje i osądza te zdarzenia, ma głęboki wpływ na wymiar sprawiedliwości a także na całe nasze społeczeństwo. Zrozumienie różnic między zabójstwem a morderstwem to nie tylko kwestia znajomości przepisów, ale także pojęcie tego jak ocenia się tak drastyczne czyny.

Wiedza o tym, co naprawdę kryje się za tymi terminami, w połączeniu z wiedzą psychologiczną i behawioralną pozwala nam lepiej zrozumieć złożoność ludzkich działań i intencji, a także daje nam narzędzia, by w codziennym życiu oceniać sytuacje z większą świadomością i indywidualnością.

Bibliografia:

Autorka: Julia Skrzypiec, wolontariuszka Fundacji Zaginieni

Zdjęcie: unsplash.com

Samobójstwo stanowi jedną z form śmierci gwałtownej. Termin ten w największym uproszczeniu obejmuje samodzielne odebranie sobie życia przez konkretną jednostkę.

Na podstawie oficjalnych statystyk publikowanych przez Komendę Główną Policji, liczba tych aktów jest w dalszym ciągu niezwykle wysoka, a profilaktyka działająca w tym kierunku odgrywa nieocenioną rolę.

Pochylając się nad analizą przytoczonych statystyk, należy pamiętać, że w tych wartościach ukryte są przypadki błędnej kwalifikacji konkretnego zdarzenia, co może objawiać się między innymi w określeniu "samobójstwem" faktycznie dokonanego zabójstwa. Ma to kluczowe znaczenie z uwagi na fakt, że samobójstwo z punktu widzenia osoby popełniającej je, nie jest sankcjonowane, a prawo jedynie zajmuje stanowisko w przypadku wywołania tego aktu namową lub pomocą. Zajęcie takiego stanowiska, nawet w razie niecelowego działania, powoduje pogłębienie zjawiska ciemnej liczby przestępstw. Na to pojęcie składają się czyny nie objęte oficjalną statystyką i stanowiące pewną wartość niewymierną, stale poszerzającą się o kolejne elementy.

Przykład: J.S zostaje znaleziona w lesie, w miejscowości O. powieszona w nietypowej pozycji, leżącej. Ze wstępnych zewnętrznych oględzin miejsca zdarzenia wynika, że siłą zaciskającą tętnicę szyjną nie jest samo ciało, a J.S. leży na podłożu.

Przytoczony przykład jest wielkim uproszczeniem prawdziwych zaszłości, natomiast w pewien sposób obrazuje z jaką dokładnością należy podejść do konkretnych czynności, na wstępnych etapach, w podejmowanej sprawie.

Odróżnienie zabójstwa od samobójstwa stanowi nierzadko pewną grę wyłuskania kluczowych detali w sprawie.

Na tle poruszanego przykładu należy rozpatrzyć przede wszystkim samą pozycję potencjalnego samobójcy, bo jak powszechnie wiadomo samobójstwo przez powieszenie, może być dokonane w różnych formach. Na tle tych ustaleń ważne jest zidentyfikowanie ewentualnego podparcia, które wspomoże we wstępnym odtworzeniu, w jaki sposób jednostka mogła znaleźć się w zastanej pozycji.

Przykład: Na szyi J.S. zaobserwowano pętlę zrobioną z rajstopy. Nie stwierdzono występowania u J.S tzw. bruzdy wisielczej.

Niezwykle ciekawym aspektem jest poruszona wyżej pętla wisielcza, która, co do zasady, w przypadku śmierci przez powieszenie powinna nastąpić.

Jest to jednak kwestia, którą należy traktować indywidualnie. Na tle przytoczonego przykładu dużą uwagę skupiać powinno zarówno brak bruzdy wisielczej, jak i fakt z jakiego materiału została zrobiona pętla. Rajstopa cechuje się pewną miękką strukturą, co dopuszcza do sytuacji, w której wspomniana bruzda nie wystąpi. Do wszelkich działań w zakresie opiniowania danego zjawiska należy podchodzić z niezwykłym, chłodnym i trzeźwym spojrzeniem na sprawę, oraz w zgodzie z zasadą obiektywności.

Czynności podejmowane na miejscu zdarzenia cechuje pewna drobiazgowość, którą A. Jaskólski, J.S Kobiela, K. Jeagermann, Z. Marek, Z. Tomaszewska i B. Turowska w podręczniku dla studentów medycyny sądowej, sprowadzają do skupieniu się na pozycji, w której doszło do powieszenia, przebiegu i rodzaju pętli wisielczej i sile nacisku. Autorzy wspominają także, że należy bliżej przyjrzeć się sprawie gdy występuje uszkodzenie szyjnego odcinka kręgosłupa, chyba że samobójca spada z wysokości mając zaciśniętą na szyi pętle. Wówczas takie zjawisko następuje na skutek siły z jaką jednostka spada. W pozostałych przypadkach, gdzie spotykamy się ze wspomnianym czynnikiem, można rzeczywiście nabrać podejrzeń, co do tego co było przyczyną śmierci jednostki.

Jak podnosi Tadeusz Marcinkowski, powieszenie dokonane może być przy zaciśnięciu pętli wisielczej na szyi, przy czym tym kluczowym elementem jest to, że dochodzi do skutku przez zaciśnięcie pętli wisielczej na szyi, a siłą zaciskającą jest ciężar ciała. Zdaniem autora, do takiego przebiegu wydarzeń, wystarczy, aby zastosować ciężar około 4 kg.

Jednym z głównych czynników mających wpływ na podejmowane później decyzję mają oględziny zwłok w miejscu ich znalezienia.

Celem ich jest przede wszystkim ustalenie, czy śmierć jest wynikiem samobójstwa, zabójstwa, nieszczęśliwego wypadku lub ma swoje podłoże w przyczynach naturalnych. Nierzadko zdarza się, że jednostki dokonujące wspomnianych czynności pomijają takie elementy jak zabezpieczenie pętli wisielczej, odszukanie bruzdy wisielczej i porównanie jej ze splotem sznura, linią lub innym narzędziem, które posłużyło jednostce, wraz z dogłębną analizą materiału, z którego pochodzą, a nawet ich długość. Te detale odgrywają niebagatelną rolę w postępowaniu, a ich zignorowanie może w ostateczności doprowadzić do sytuacji, gdy samobójstwo posłuży w ukryciu swojego sprawstwa.

Stanowi to o tyle problem, że późniejsze wykrycie takich nieprawidłowości jest niezwykle trudne, nawet gdy osoby najbliższe próbują dociec prawdy, chwytając się wszystkich instytucji jakie pozostają im przychylne.

Dojście bowiem w takiej sytuacji do prawdy, nie polega często na samych faktach, a wniknięciu w procedury, wszechstronna analiza przepisów, nieprzerwany kontakt ze specjalistami oraz pozostawanie myślami wciąż wewnątrz sprawy. Sprowadza się to do sytuacji, w której większość społeczeństwa nie byłaby w stanie sobie poradzić, zarówno psychicznie, jak i ekonomicznie. Ponadto, z punktu widzenia czysto kryminalistycznego, zaszłość taka zmusza w tkwieniu wewnątrz zamkniętego koła ciemnej liczby przestępstw, pogłębiając to pędzące z zatrważającym tempem zjawisko.

Jak trafnie wymienia Gruza E., Goc M., i Moszczyński J., do najczęstszych błędów w oględzinach należy między innymi lakoniczność w opisie miejsce zdarzenia, brak precyzji i wyznaczenia stałego punktu odniesienia (SPO), pominięcie, lub zdawkowy opis ujawnionych śladów i przedmiotów, sposób ujawnienia i zabezpieczenia śladów, a nawet, co wydaje się nie do pomyślenia - pominięcie tak ważnych mikrośladów, śladów osmologicznych. Wymienione przez wspomnianych autorów czynniki niewątpliwie sprzyjają w toku ewentualnego postępowania do określania pewnych kwestii w przybliżeniu. Sprawia, że mnożą się zwroty niedookreślone i uniemożliwiają dobitnie wskazanie pewnych zaszłości.

Na tle powyższych rozważań należy zdać sobie sprawę z tego, że sam fakt zaistnienia danego zdarzenia nie stanowi głównego problemu, a składa się na nie ogół pojedynczych mniejszych czynności.

Do tego, aby podjąć złą decyzję, czy też postawić się za daną tezą nierzadko jednostka nie kieruje się złą wolą, a pewnym zbiegiem wydarzeń uniemożliwiające odmienne działanie.

Rolą osób zajmujących się badaniem ciemnej liczby przestępstw jest przede wszystkim uświadamianie w fakcie istnienia danego zjawiska oraz próba zapobiegnięcia tym wydarzeniom, które kierowane są celem ukrycia sprawstwa konkretnych osób w czynie. Jako społeczeństwo powinniśmy wiedzieć, że ciemna liczba przestępstw, to nie jedynie nieadekwatna do faktów statystyka, a pewne narzędzie, które posiadają w swoich rękach sprawcy, i zwinnie posługują się nim w celu przykrycia niewygodnych faktów, czy nawet całego popełnionego czynu.

Źródła:

  1. https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/zamachy-samobojcze/63803,Zamachy-sam obojcze-od-2017-roku.html
  2. Jaskólski A., Kobiela J.S, Jeagermann K., Marek Z., Tomaszewska Z. i Turowska B., Podręcznik dla studentów medycyny sądowej, wyd. IV, Warszawa 1989.
  3. Marcinkowski T., Medycyna sądowa dla prawników, Warszawa 1978.
  4. Gruza E., Goc M., Moszczyński J., Kryminalistyka, czyli o współczesnych metodach dowodzenia przestępstw, zagadnienia prawne, Warszawa 2020.

Autor: Hanna Cichocka, wolontariuszka działu prawnego Fundacji Zaginieni

Zdjęcie: unsplash.com

Hanna Cichocka - wolontariuszka Fundacji Zaginieni

O ciemnej liczbie przestępstwa zabójstwa,

rozważania teoretyczne

Pojęcie

Popełniane przestępstwa ujmowane są w poszczególnych statystykach. Jest jednak grupa czynów, które pomimo ich faktycznego popełnienia, nie są uwzględniane we wspomnianych statystykach, na skutek ich nieujawnienia przez organy ścigania. Jest to tzw. Ciemna liczba przestępstw.

Moją szczególną uwagę skupia przestępstwo zabójstwa z art. 148 k.k. Jest to wyjątkowo ciekawe zjawisko, które cechuje pewien dualizm sytuacyjno-normatywny, i na próżno szukać go pod właściwym miejscem w statystykach lub chociażby w świadomości organów.

Ciemną liczbę zabójstw odznacza pewien dramatyzm i bezradność, zarówno od strony typowo operacyjnej, jak i tej prawnej. Obrazuje go pewne działanie jednostki, które albo nie jest w ogóle ujawnione, albo zostaje błędnie zakwalifikowane. W efekcie co prawda ukazuje się pewna liczba czynów, ale jest ona niezbadana na tle właściwych przepisów i otwiera pewien krąg ekscesów oderwanych od znanego nam ewidencyjnego zestawienia.

Aby wykryć taki zabieg i właściwie przeprowadzić jego ujawnienie, należy podejść do wszelkich czynności ze szczególną skrupulatnością, co często wymaga od podmiotów mnożenia nakładów finansowych oraz czasowych. Taki obrót spraw nie sprzyja wszelkim poprawom wewnątrz systemu, a jedynie służy pogłębianiu problemu, który bezwątpienia z roku na rok się pogłębia.

Ciemna liczba charakteryzuje się przede wszystkim faktem, że jej rzeczywista wielkość jest niemożliwa do określenia, a źródło problemu nie jest jedno. Pokazuje to jednostce, że pewien budowany przez wiele lat, normatywny grunt ulega zachwianiu, a skutki takiego stanu rzeczy powoli uwidoczniają się w wielu niewykrytych sprawach, ludzkich dramatach oraz latach ciężkiej pracy policjantów, prawników, kryminalistyków i pozostałych osobach zaangażowanych. Bo należy na początku zaznaczyć, że niekiedy omawiane zjawisko wynika z ludzkiej omyłki, niedopatrzenia a czasem z umyślnego działania.

W. Filipkowski, E. M. Guzik-Makaruk opierając się na klasyfikacji Hołysta B. Ujęli w pewne otwarte ramy zjawisko ciemnej liczby przestępstw, podkreślając, że mogą to być przestępstwa, które nie zostały przekazane organom ścigania, zostały ujawnione, ale sprawcy nie zostali wykryci lub dotyczy przestępstw, w których co prawa sprawca został wykryty, ale z uwagi na negatywne przesłanki procesowe nie dochodzi do wniesienia aktu oskarżenia lub wyrok skazujący nie zapada.1 Są także w tym wyliczeniu przypadki, w których sprawca został skazany wyrokiem, ale nie wszystkie czyny, które popełnił są objęte aktem oskarżenia.

Należy pamiętać, że jest to jedynie umowne ujęcie zawierające ogólną refleksję na temat omawianego zjawiska, a w literaturze prezentowany jest pogląd zgodnie, z którym istnieją dwa przypadki, które nie można nazwać ciemną liczbą przestępstw, są to zdarzenia gdy przestępstwo jest znane organom, ale jego sprawca nie został wykryty, lub pomimo wykrycia, akt oskarżenia nie został wniesiony lub do skazania nie doszło. Ten kierunek ma rzeczywiście rację bytu, zwłaszcza wobec sprawcy drugiego przypadku, natomiast w moim przekonaniu wyliczenie zastosowane przez Hołysta B. Cechuje pewna kompletność i zapewnia szerokie ujęcie zjawiska. Pamiętać należy, że ciemna liczba nie jest spotykana tylko wobec sprawców konkretnego czynu, a wspomniany pogląd traktuje o ogóle przypadków. Wskazanym jest, zwłaszcza w przypadku nowych terminów, potraktowanie ich holistycznie aby wykluczyć w podstawowym stopniu pewne nieścisłości.2

Ciemna liczba przestępstw co warto zaznaczyć, nie jest odosobnionym przypadkiem dotykającym tylko i wyłącznie przestępstwa zabójstwa, a odnosi się do wielu innych gałęzi prawa. Niepokojącym jest jednak fakt, że spośród publikacji spoza prawa karnego, uwidaczniają się głosy zbieżne, jasno wskazujące na fakt, że przestępstw należących do ciemnej liczby, popełnianych jest z roku na rok coraz więcej.

1.W. Filipkowski, E. M. Guzik-Makaruk, Działy kryminologii [w:] Kryminologia. Stan i perspektywy rozwoju , E. Glińska i in., Warszawa 2019.

Ciemna liczba zabójstw w statystykach KGP w latach 1999-2019

Aby zrozumieć istotę zjawiska ciemnej liczby zabójstw należy dokładnie omówić oficjalną statystykę KGP z lat 1999-2019. Stanowi to pewien punkt odniesienia dla obserwatorów wspomnianego zjawiska i umożliwia jego analizę, opierając się o rzetelne źródło. Dogłębne poznanie problemu łączy się nierozerwalnie z wyjaśnieniem pojęć, którymi posługują się przywołane statystyki KGP, takie jak „przestępstwo stwierdzone”, „przestępstwo wykryte” oraz „postępowanie wszczęte”.

Rozpoczynając od postępowania wszczętego, jest to pewna kategoria czynności podejmowanych przez jednostkę Policji, albo przekazane jej przez prokuraturę w związku z konkretnym zdarzeniem. Zaszłość ta musi prowadzić do uzasadnionego podejrzenia, że znamiona czynu zabronionego zostały wypełnione. Można uznać ją za zbiór elementów, na którą składa się także dochodzenia wszczęte faktycznie, a w toku działań zakończone wydaniem postanowienia o umorzeniu postępowania.

Można wnioskować, że odcinek ten często zawiera w sobie wiele działań różnych podmiotów, co sprzyja pewnym niedopatrzeniom oraz koreluje z możliwością pomyłek w niektórych działaniach, a mających niebagatelnie znaczenie w toku prowadzenia postępowania.

Spoglądając na oficjalne statystyki Policji można wysnuć ogólny wniosek, że postępowań wszczętych jest coraz mniej, zwłaszcza spoglądając na początkowe lata.3 Nie oznacza to jednak, że czynów zabronionych popełniono mniej, bo poza statystykami będą te przypadki, które zostały poza wiadomościami organów, lub zostały odmiennie sklasyfikowane, a omawiane statystyki nie uwzględniają ich.

Ponadto, pragnę zwrócić uwagę, na rok 2019, w którym to postępowań wszczęto 600. Jest to dokładnie o 58 więcej niż w roku 2018. Skłania to do ogólnej refleksji nad tym delikatnym wzrostem, a także rodzi pewne napięcie związane z minionym rokiem 2020, w ciągu, którego panowała pandemia koronawirusa. Czas ten stanowił wielkie wyzwanie zarówno dla społeczeństwa, jak i Policji, a oczekiwanie na statystyki z roku 2020 są niewątpliwie jedne z najbardziej wyczekanych, które umożliwią badanie zarówno zabójstwa samego w sobie, jak i ciemnej liczby.

Przechodząc do przestępstwa stwierdzonego, za które uznamy tę kategorię czynów, które stanowią zbrodnię lub występek ściganym z oskarżenia publicznego. Jest to etap prowadzący do ustalenia kwalifikacji prawnej czynu zabronionego, czego nie można mylić ze stwierdzeniem winy. Postępowanie stwierdzone pozwala na ustalenie ile czynów oficjalnie wyczerpało znamiona czynu zabronionego.

W Polsce na przestrzeni lat 1999-2003 można zaobserwować utrzymującą się w tym okresie rekordową liczbę stwierdzonych przestępstw z art. 148 k.k.

2.W. Huba, Rec.: J.W. Wójcik, Pranie pieniędzy. Studium prawno-kryminologiczne i kryminalistyczne, Toruń 1997, Prok.i Pr. 1997, nr 11, s. 119-123.

3.Statystyka KGP 1999-2019

Poszukując przyczyny takiego stanu rzeczy, należy pamiętać o niezwykłej złożoności z jaką musimy się zmierzyć ustalając pewne czynniki rzutujące na rozmiar stwierdzonych przestępstw. Niewątpliwie może stanowić to echo przemian ustrojowych, z jakimi Polska musiała się mierzyć. Proces ten wpłynął nie tylko na sam system, ekonomie, ale rzutował także na szeroko rozumiane nastroje społeczne, które z uwagi na złożoną psychikę jednostek mogą uwypuklić się w statystykach dopiero po upływie określonego czasu, co mogło mieć miejsce w omawianym przypadku.

Na przestrzeni lat 2004-2019 mamy do czynienia z pewnym powolnym spadkiem liczby przestępstw stwierdzonych, jednakże należy powstrzymać pewien optymizm, który może rodzić się obserwując wspomniane statystyki, gdyż może to obrazować pogłębiające się zjawisko ciemnej liczby przestępstw. Mając na uwadze rok 2019, wykrywalność przestępstwa zabójstwa jest łącznie na poziomie 97,7%. Porównując tę metadane z rokiem 1999, w którym wykrywalność była na poziomie 85,7%, i nie zapominając, że liczba przestępstw stwierdzonych jest coraz mniejsza, daje to w rezultacie znaczącą poprawę, bo aż o ponad 12 punktów procentowych.

W końcu przestępstwem wykrytym nazwiemy przestępstwa stwierdzone, które zawiera przynajmniej jednego podejrzanego w zakończonym postępowaniu przygotowawczym. Co ważne, przestępstwa popełnione wspólnie i w porozumieniu dorosłego z nieletnim wykryte są tylko raz, co wydaje się oczywistym, ale wartym przypomnienia.

W ostatnich latach można zaobserwować utrzymującą się liczbę przestępstw wykrytych, co w zestawieniu z przestępstwami stwierdzonymi prowadzi do spójnego wyniku, ukazującego, że liczba przestępstw wykrytych jest co roku mniejsza w porównaniu do liczby przestępstw stwierdzonych.

Podsumowując powyższe, należy mieć na uwadze, że omawiane statystyki to oficjalne publikowane przez Komendę Główną Policji, a omawiane przypadki postępowań i wynik prezentowany na wspomnianych zestawieniach nie zawiera przestępstw zaliczanych do ciemniej liczby czynów zabronionych. Oznacza to, że nie wlicza się w ten zakres jednostek zaginionych, przestępstw niewykrytych oraz tych pozostających poza wiedzą organów. Nie jest to ścisłe wyliczenie, a zawiera szeroki krąg zaszłości. Taki stan rzeczy wyprowadza interpretatorów omawianego zjawiska do pewnego niepokojącego punktu, i ukazuje, że jest pewna kategoria czynów nieokreślonych, niepoliczonych. Nie wiadomo w takim wypadku, czy statystyki Policji zawierają większy ułamek zjawiska zabójstwa, czy jedynie ograniczony, który pozwala na szacowanie go.

Nie daje to jednak podstaw do podchodzenia do omawianego zjawiska z chociażby racjonalnym optymizmem, gdyż ogólne, neutralne odczucia znawców ciemnej liczby przestępstw, na zasadzie absorpcji są pochłaniane przez niepokój oraz brak zaufania wobec liczb, które bezkompromisowo rozstrzygają wątpliwości dotyczące zabójstwa, najczęściej odnoszące się do ciała, jako conditio sine qua non dla klasyfikacji z art. 148 k.k.

Jak zaznacza Wójcik J. materiał pochodzący ze statystyki policyjnej jest wyraźnie sugestywny i zawiera określoną część przypadków, które są przedmiotem działań policji.4 Co więcej, doskonale podkreśla, że im większa jest ciemna liczba, tym mniej wiarygodne są dane o stanie przestępczości. Stawia to trzy podstawowe problemy. Pierwszy odnosi się do tego, że realne ujęcie ciemnej liczby przestępstw jest niemożliwe, i należy wyraźnie zaakcentować, że nie zawsze taki stan rzeczy jest wynikiem nieprawidłowego działania policji, a składa się na niego często rozbudowany, skomplikowany stan faktyczny uniemożliwiający właściwe powzięcie do wiadomości pewnych zaszłości.

4.GŁÓWNE PROBLEMY PRZESTĘPCZOŚCI W POLSCE Z POCZĄTKIEM XXI WIEKU Jerzy Wojciech Wójcik

Ciemna liczba zabójstw w statystykach KGP w 2020r.

Osobne miejsce należy poświęcić analizie statystyk KGP w 2020r., który z uwagi na swój szczególny, pandemiczny charakter może stanowić pewien nowy rozdział w rozważaniach nad istotą ciemnej liczby przestępstwa zabójstwa.5

Liczba postępowań wszczętych w 2020r. Wynosiła 657, co stanowi o 57 przypadków więcej, niż w roku 2019. Taki wynik skłania do refleksji i nasuwa wniosek, że w minionym roku było znacząco więcej czynów wypełniających znamiona czynu zabronionego. Na tle powyższych rozważań należy przyjąć, że liczba postępowań wszczętych na przestrzeni lat staje się materią niejednoznaczną. Niepokoje pogłębia fakt, że ciemną liczbę przestępstw cechuje pewna niewiadoma obejmująca poszczególne przypadki, a poza świadomością organów nadal znajduje się określona część z nich.

Przyczyn takiego stanu rzeczy można doszukiwać się w panującej pandemii koronawirusa, choć echo szczególnego stanu panującego na świecie będzie odbijało się jeszcze przez następne lata. Postępowania wszczęte w związku z przestępstwem z art. 148 k.k. stanowią tą kategorię czynów, które w związku z pandemią mają a natura rei łatwość w ukazaniu się w statystykach. Jest to początkowa faza postępowania, która musi być podjęta aby móc prowadzić dalsze postępowanie w tym zakresie. Podsumowując tę część należy mieć na uwadze rosnącą liczbę działań wszczętych przez Policję, która jednocześnie nie musi być bezpośrednio związana z sytuacją pandemiczną na świecie, jednak może być jej pierwszym namacalnym dowodem rozpatrując istotę ciemnej liczby przestępstw.

W odniesieniu do postepowań wykrytych i stwierdzonych liczba w porównaniu z postępowaniami wszczętymi, nieco spadła, choć wciąż otrzymany wynik na tle innych lat rodzi niepewności. Oznacza to, że liczba czynów zakwalifikowanych z czynu z art. 148 k.k. oraz postępowań zawierających przynajmniej jednego podejrzanego w zakończonym postępowaniu przygotowawczym jest wyższa niż w latach poprzednich.

Zmierzając do podsumowania roku 2020r. Należy mieć na uwadze po raz kolejny, że liczba postępować zarówno wszczętych, stwierdzonych jak i wykrytych budzi niepokój. Nie wynika to z samej ilości działań podejmowanych przez organy, stanu pandemicznego na świecie, a z pewnego zestawienia tych liczb do lat minionych. Sprowadza to odbiorcę do wniosku, że liczby w każdych ze wskazanych w KGP latach są rekordowe. Podobny wynik statystyki zanotowały w roku 2012-2011, a mając na uwadze chociażby postępującą technologię - nie napawa taki obrót spraw optymizmem.

Dlaczego ciemna liczba przestępstw stanowi zagrożenie?

Rozpatrując potencjalne ryzyka jakie niesie za sobą zjawisko ciemnej liczby przestępstw, należy przede wszystkim mieć na uwadze pewną niemierzalność, z jaką określone organy muszą się mierzyć. Niemożność ujęcia w pewne ramy chociażby liczbowe wspomnianych okoliczności prowadzi do ziszczenia się zaszłości, które pozostają poza jakąkolwiek kontrolą. Narzuca to swojego rodzaju presję na aparat, wynikającą z konieczności dołożenia wszelkich starań, ażeby zachować pozory posiadania pod nadzorem pewnej bezdyskusyjnie istniejącej wartości, w efekcie czego daje to rezultat odwrotny do pierwotnie zamierzonego. Należy zdać sobie sprawę z tego, że całkowite ujęcie w statystykach dokonanych czynów jest niemożliwe. Wynika to nie tylko z przebiegłości potencjalnego sprawcy, ale także z coraz to większego poziomu wiedzy, czy pewnych okoliczności faktycznych, których splot powoduje z perspektywy niepożądane następstwa. Ważnym jest uświadomienie sobie, że całkowite zapobiegnięcie ciemniej liczbie przestępstw najprawdopodobniej na tę chwilę nie jest osiągalne, a jedynie co można zrobić, to podjąć się szeregu działań zmierzających do jej dokładniejszego zidentyfikowania, a także próba jej efektywniejszego wykrywania.

5. Statystyka KGP 2020r.

Ciemna liczba przestępstw niesie za sobą ryzyko błędnej kwalifikacji prawnej i stworzenie sytuacji gdy zabójstwo zostanie zidentyfikowane jako samobójstwo. Dlatego tak ważne jest, aby w sposób właściwy i z należytą starannością i obiektywizmem podejść do oględzin miejsca odnalezienia zwłok, a następnie zabezpieczenia śladów z miejsca zdarzenia. Istotnym jest także element samego poprowadzenia postępowania przygotowawczego, z uwagi na to, że stanowi owo w późniejszym etapie podstawowe źródło informacji na temat zdarzenia, co w przypadku popełnienia istotnych naruszeń lub zaniechań nie pozwala na pełne i poprawne ujęcie sedna sprawy, oraz zwrócenie uwagi organów, oraz ich adwersarzy na istotne jej elementy.

W tym miejscu warto podkreślić że zdarzają się sytuacje, gdy zwłoki nie zostaną odnalezione, wówczas odchodzi proces związany z oględzinami, a powstaje inny, choć nie mniejszy problem, a mianowicie, brak zwłok. W literaturze oraz studium przypadków często na kanwie problemów etycznych słyszy się, że. „nie ma zwłok, nie ma zbrodni”. Identyfikuje ona ciało z głównym dowodem na popełnienie czynu. Patrząc na to pod kątem praktycznym, odnaleźć można sens powyższego twierdzenia. Jednak nasuwa się pytanie czy wówczas brak ciała człowieka, sam w sobie nie może stanowić swojego rodzaju dowodu na popełnienie czynu? Jest to kwestia rozpatrywana od wielu lat i pozostaje ona nadal żywa w dyskusji pomiędzy praktykami. Jest to w moim odczuciu sytuacja patowa, która uniemożliwia działanie zarówno organów, jak i jednostek, które można uznać za osoby bliskie dla osoby zaginionej. Realnym problemem jest sytuacja, gdy wszelkie poszlaki przemawiają za popełnienie czynu przestępnego, ale z uwagi na brak ciała, działanie zmierzające do ujawnienia go, są nie jest możliwe. Stan ten godzi w pewne podstawowe prawa podmiotów bezpośrednio poszkodowanych w danej sprawie i jest to aspekt pomijany i niezauważany przez organy ale i ustawodawstwo.

Ciemna liczba przestępstw generuje szereg zagrożeń, które oddziałują bezpośrednio na jednostkę i ich natężenie zależy od indywidualnych potrzeb podmiotu. Zalicza się do nich między innymi tworzenie pewnego poczucia dezorientacji stworzonego poprzez sporządzanie statystyk niemających większego pokrycia, co skutkuje zmniejszeniem zaufania zarówno do policji, jak i do organów. Należy przy tym pamiętać, że jak już powyżej wspominałam, bardzo trudno jest wyodrębnić właściwy miernik, który rzetelnie odda sedno problemu omawianego zjawiska.

Mając na uwadze powyższe rozważania należy zwrócić uwagę na to, że rok 2020 można uznać za przełomowy i stanowiący pewny odłam będący wynikiem pewnych złożonych zdarzeń, w tym między innymi pandemii koronawirusa.

Poważnym zagrożeniem dla funkcjonowania społeczeństwa jest sam charakter omawianego zjawiska, sprowadzający się do pewnej niemierzalności, co tym samym nie wchodzi w zakres ochrony jaką może zbiorowości zagwarantować organ.

Bibliografia

Polski porządek prawny nie przewiduje powszechnie obowiązującego źródła prawa, który regulowałby problematykę zaginięć czy też statusu osoby zaginionej. Przez powszechnie obowiązujące źródła prawa, zgodnie z art. 87 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. należy rozumieć m.in. ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia. Podstawowym aktem prawnym odnoszącym się do problematyki zaginięć jest Zarządzenie nr 48 Komendanta Głównego Policji z dnia 28 czerwca 2018 roku w sprawie prowadzenia przez Policję poszukiwania osoby zaginionej oraz postępowania w przypadku ujawnienia osoby o nieustalonej tożsamości lub znalezienia nieznanych zwłok oraz szczątków ludzkich.  Policja, zgodnie bowiem z art. 14 ust. 1 pkt 3 Ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji zobowiązana jest do poszukiwania osób, które na skutek wystąpienia zdarzenia uniemożliwiającego ustalenie miejsca ich pobytu należy odnaleźć w celu zapewnienia ochrony ich życia, zdrowia lub wolności. Powołane Zarządzenie Komendanta Głównego Policji jest wewnętrznie obowiązującym źródłem prawa, to znaczy, iż wiąże jedynie daną strukturę organizacyjną, w tym przypadku Policję, pozostając bez wpływu m.in. na inne służby mundurowe. Problematyka zaginięć nie została uregulowana w żadnej ustawie, w konsekwencji nie zostało wydane również żadne rozporządzenie, innymi słowy akt wykonawczy ustawy.

Nie została również ustanowiona definicja legalna osoby zaginionej, tj. definicja wynikająca z konkretnego przepisu prawnego, w sposób wiążący ustalająca znaczenie określonego pojęcia prawnego, zazwyczaj na użytek korzystania z zawierającego ją aktu prawnego. Nie oznacza to, iż pojęcie „osoby zaginionej” nie funkcjonuje w polskim porządku prawnym. Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny w art. 29-32, stanowi bowiem na temat instytucji uznania za zmarłego „zaginionego”. Podobnie jak art. 526 oraz 534 Ustawy z dnia 17 listopada 1964 r, Kodeks postępowania cywilnego. Natomiast art. 184 Ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy stanowi o „osobie nieobecnej”. Przedstawiciele doktryny prawa cywilnego za osobę zaginioną postrzegają zaś osobę, o której nie wiadomo czy żyje.

Od pojęcia „osoby zaginionej” należy odróżnić pojawiające się obrocie prawnym pojęcie „osoby zagubionej” czy też „osoby uciekającej”.  Osoba zagubiona to jednostka, która nie jest w stanie powrócić do domu, np. na skutek nieszczęśliwego zdarzenia. Natomiast osoba uciekająca to osoba, która świadomie i dobrowolnie postanowiła „bez żadnego słowa” zmienić swoje dotychczasowe życie, nie informując o tym nikogo, korzystając przy tym z przysługującego jej prawa do samostanowienia osobie. W praktyce jednak, ze względu na brak wystarczającej ilości informacji, odróżnienie wskazanych pojęć może okazać się bardzo trudne. Stąd też koniecznym wydaje się usystematyzowanie i ujednolicenie terminów odnoszących się do „osoby zaginionej”, poprzez wprowadzenie m.in. definicji legalnej.

Wspomniane wcześniej Zarządzenie nr 48 Komendanta Głównego Policji z dna 28 czerwca 2018 roku w §2 ust. 1 pkt 2 za osobę zaginioną uznaje osobę, którą na skutek zdarzenia uniemożliwiającego ustalenie miejsca jej pobytu należy odnaleźć w celu zapewnienia ochrony jej życia, zdrowia lub wolności. Natomiast w §2 ust. 1 pkt 1 ww. akt prawny wyjaśnia pojęcie zaginięcia osoby, wskazując, iż jest to zdarzenie, uniemożliwiające ustalenie miejsca pobytu osoby fizycznej, wymagające jej odnalezienia albo udzielenia pomocy w celu zapewnienia ochrony jej życia, zdrowia lub wolności.

Należy również zaznaczyć, iż omawiane zarządzenie w §2 ust. 1 pkt 3 wprowadza trzy poziomy poszukiwań, uzależniając niezwłoczność i zakres podjęcia czynności poszukiwawczych m.in. od stwierdzonego ryzyka wystąpienia zagrożenia dla życia, zdrowia lub wolności osoby zaginionej. Poziom pierwszy dotyczy osoby, której zaginięcie związane jest z realnym, bezpośrednim występowaniem zagrożenia dla jej życia, zdrowia lub wolności, dla którego ratowania wymagane jest bezpośrednie i natychmiastowe podjęcie czynności poszukiwawczych z zaangażowaniem znacznych sił i środków ze strony Policji. Poziom pierwszy odnosi się przede wszystkim do małoletniego oraz osoby niezdolnej do samodzielnej egzystencji. Poziom drugi dotyczy osoby, której zaginięcie związane jest z uzasadnionym podejrzeniem wystąpienia ryzyka zagrożenia dla jej życia, zdrowia lub wolności. Poziom trzeci zaś odnosi się do osoby, której zaginięcie nie jest związane z bezpośrednim oraz uzasadnionym zagrożeniem dla jej życia, zdrowia lub wolności. 

Mając na uwadze powyższe należy stwierdzić, iż de facto osoba zaginiona, na skutek zaginięcie nie traci zdolności prawnej, która przysługuje każdej osobie od chwili narodzin aż do śmierci czy też zdolności do czynności prawnej, tj. zdolności do dokonywania we własnym imieniu czynności prawnych, czyli do przyjmowania i składania oświadczeń woli, mających na celu wywołanie powstania, zmiany lub ustania stosunku prawnego. Innymi słowy nie traci przysługującej jej praw i obowiązków. Stąd też wniosek, iż taka osoba nadal może skutecznie funkcjonować w obrocie prawnym, np. w innym kraju. 

W przypadku jednak wypełnienia się przesłanek wynikających z art. 29 oraz art. 30  Kodeksu cywilnego status prawny osoby zaginionej ulegnie zmianie, w ten sposób, że zaginiony zostanie uznany za zmarłego. Tym samym utraci zdolność prawną jak i zdolność do czynności prawnych. Instytucja uznania za zmarłego ma bowiem na celu wyeliminowanie pewnego stanu niepewności, w związku z brakiem przekonywujących informacji na temat tego czy dana osoba żyje czy też nie.

W art. 29 §1 Kodeksu cywilnego ustawodawca wskazał następujące przesłanki od ziszczenia których uzależnione jest uznanie danej osoby za zmarłą, tj. upływ dziesięciu lat od końca roku kalendarzowego, w którym według istniejących wiadomości zaginiony jeszcze żył. W przypadku osoby, która ukończyła siedemdziesiąt lat za wystarczający ustawodawca uznał upływ 5 lat. Z kolei z art. 29 §2  Kodeksu cywilnego wynika, iż uznanie za zmarłego nie może nastąpić przed końcem roku kalendarzowego, w którym zaginiony ukończyłby lat dwadzieścia trzy.

Natomiast z art. 30 §1 Kodeksu cywilnego, stanowiącego na temat uznania za zmarłego w związku z katastrofą należy wywieść, iż osoba, która zaginęła w czasie podróży powietrznej lub morskiej, w związku z katastrofą statku lub okrętu albo w związku z innym szczególnym zdarzeniem może być uznana za zmarłego po upływie sześciu miesięcy od dnia, w którym nastąpiła katastrofa albo inne szczególne zdarzenie. Jeżeli jednak nie można stwierdzić katastrofy statku lub okrętu to bieg terminu sześciomiesięcznego rozpoczyna się z upływem roku od dnia, w którym statek lub okręt miał przybyć do portu przeznaczenia, a jeżeli nie miał portu przeznaczenia - z upływem lat dwóch od dnia, w którym była ostatnia o nim wiadomość. W przypadku zaś zaginięcia w związku z innym, niż wskazanym powyżej bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia, zaginiona osoba może zostać uznana za zmarłą po upływie roku od dnia, w którym niebezpieczeństwo ustało albo według okoliczności powinno ustać. 

Podsumowując, w polskim porządku prawnym nie istnieje akt rangi ustawowej, stanowiący na temat problematyki zaginięć, a co za tym idzie statusu osoby zaginionej. Podstawowym aktem prawnym, skupiającym wokół zagadnienia zaginięć czy też osoby zaginionej jest Zarządzenie Głównego Komendanta Policji z dnia 28 czerwca 2018 roku. Sam fakt zaginięcia danej osoby nie powoduje z mocy prawa zmiany statusu prawnego tej osoby poprzez m.in. utratę zdolności prawnej czy też zdolności do czynności. Osoba ta zachowuje dotychczasowe prawa i obowiązki. Podjęcie dopiero odpowiednich kroków prawnych, najczęściej przez najbliższych osoby zaginionej, zainteresowanych uregulowaniem sytuacji prawnej zaginionego, w określonych ustawowo przypadkach może doprowadzić do uznania tej osoby za zmarłą. Tym samym do utraty przez nią zdolności prawnej czy też zdolności do czynności prawnych.

Natalia Wojtkowska - dział prawny fundacji Zaginieni

Fundacja ZAGINIENI
chevron-down