Chociaż człowiek jest istotą na tyle świadomą, by odróżniać dobro od zła, pod wpływem różnych zawirowań życiowych i okoliczności często zbacza na złą ścieżkę, wybierając najokrutniejszą z możliwych – dopuszcza się zabójstwa. Wielokrotnie słyszy się o sytuacjach, w których ludzie przestają dostrzegać racjonalne rozwiązania konfliktów bądź problematycznych relacji i sięgają po nieodwracalne i drastyczne środki, odbierając komuś życie. Ta decyzja zazwyczaj podyktowana jest określonym bagażem doświadczeń, który na przestrzeni lat w taki a nie inny sposób ukształtował jednostkę.
Jak natomiast wytłumaczyć fakt, że morderstwa dopuszcza się nie człowiek dorosły, a... dziecko? Jak wytłumaczyć fakt, że dwunastoletnia dziewczynka nie tylko odebrała jedno życie, ale odebrała je aż trzem osobom, w dodatku własnym rodzicom i bratu, wcześniej przygotowując szczegółowy plan i angażując w to 11 lat starszego wspólnika? To nie jest fikcja. To autentyczne wydarzenia z 2006 roku, które miały miejsce w miejscowości Medicine Hat w Kanadzie.
Debra i Marc Richardson, poznali się w dość trudnych okolicznościach, ponieważ ich znajomość miała swój początek na odwyku. Oboje zmagali się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Chęć zmiany swojego życia oraz nowy start doprowadziły obojga do wniosku, że mogą mieć ze sobą wiele wspólnego i rzeczywiście, połączyła ich nie tylko wspólna walka z uzależnieniem. Para dzieliła również pasję, jaką była miłość do motocykli oraz podejście do życia. Oboje starali się optymistycznie patrzeć w przyszłość, a każde trudności traktowali jako kolejne wyzwanie do pokonania. Razem wyszli z nałogu zyskując czystą kartę i nowe życie, a w 1991 roku wzięli ślub.
W 1993 roku na świecie pojawiło się pierwsze dziecko pary, córeczka o imieniu Jasmine. Niestety oprócz tak radosnego wydarzenia, rodzina Richardsonów zmagała się z problemami finansowymi. Sytuacja była na tyle poważna, że musieli korzystać z bonów na darmowe obiady. Jednak w żaden sposób nie podłamało to Debry i Marca, którzy wciąż z nadzieją parli naprzód, wspierając się wzajemnie i ciesząc się swoją córeczką. W 1996 roku rodzina ponownie się powiększyła: małżeństwo doczekało się syna Jacoba. W tym samym czasie sytuacja materialna rodziny zaczęła się nieco poprawiać, Marc dostał lepiej płatną pracę, co pozwoliło parze na kupno domu w Medicine Hat.
Jasmine i Jacob dorastali w domu pełnym miłości, troski i zrozumienia. Rodzice zawsze stali murem za swoimi dziećmi, dbali o nie, otaczali je opieką, a na występujące od czasu do czasu dziecięce wybryki reagowali spokojnie, aczkolwiek stanowczo – nie było miejsca na pobłażanie i każdy występek miał swoje konsekwencje.
Jasmine była spokojną, cichą dziewczynką, która rozwijała się prawidłowo, doskonale się uczyła i nie stwarzała żadnych problemów. Jednak kiedy ukończyła 11 lat, rozpoczął się u niej okres dojrzewania, który, w przeciwieństwie do swoich rówieśników, przeszła bardzo szybko i gwałtownie. W mgnieniu oka zmieniła się w młodziutką kobietę, zupełnie nie przypominając uczennicy szkoły podstawowej. Jasmine nie czuła się z tym komfortowo, co spowodowało u niej wzmożoną nerwowość, epizody agresji czy gwałtownych wahań nastrojów. W tym samym czasie dziewczynka zaczęła również poszukiwania własnych pasji, które powoli zmierzały w stronę mrocznego makijażu, ciężkiej muzyki oraz ciemnych ubrań. Zakupiła również biżuterię z motywem pentagramu, na rękach nosiła pieszczochy, a w pokoju trzymała zabawkowy pistolet, z którym zapozowała na jednym ze zdjęć. Jasmine zdecydowała się na zostanie gotką. Subkultura gotycka cechuje się chłodnym i zdystansowanym podejściem do świata, skupianiem się na namiętności i romantyzmie oraz zainteresowaniem literaturą i sztuką o motywie okultystycznym, wampirycznym lub o zabarwieniu mitologii słowiańskiej czy nordyckiej. Goci zazwyczaj przywiązują dużą wagę do ognistej miłości, często nacechowanej poświęceniem i cierpieniem. Przedstawiciele tej subkultury są również znani z noszenia czarnych ubrań jako swojego charakterystycznego stylu.
Dwunastoletnia już Jasmine zaczęła więc tworzyć konta w mediach społecznościowych, również takich traktujących o subkulturze gotyckiej, chcąc znaleźć bratnie dusze, które podzielałyby jej zainteresowania. Nie przyznawała się jednak do swojego prawdziwego wieku, zazwyczaj określając siebie jako szesnastolatkę, w dodatku biseksualną. Na swoich profilach wspominała o takich postaciach jak Batman (bohater uniwersum DC) czy Jeffrey Dahmer (seryjny morderca), określając je autorytetami. Pod różnymi pseudonimami od „Madness” (ang. szaleństwo) po „Runaway Devil” (ang. uciekający diabeł) nawiązywała kolejne znajomości, a wśród nich dwójkę 19-latków o równie mrocznych pseudonimach „Kruk” i „Prochowiec”, którzy jeszcze bardziej wprowadzili ją w gotycki świat. W końcu Jasmine trafiła na o wiele starszego Jeremy’ego.
Jeremy Steinke jadł swój chleb powszedni z zupełnie innego pieca niż Jasmine. Jako dziecko dorastał w ciężkich, patologicznych warunkach. Jego matka kompletnie nie przejmowała się synem, będąc uzależnioną od alkoholu. W wyniku tego zaniedbania Jeremy nierzadko był zmuszony chodzić do szkoły w brudnych, brzydko pachnących ubraniach, zyskując niechlubne przezwisko „stinky” (ang. śmierdziel). Pozostali uczniowie często znęcali się nad nim, prześladowali go i maltretowali, co wzbudzało w chłopcu ogromny strach przed pójściem do szkoły. Dorastając jako wyrzutek, Jeremy rozpaczliwie poszukiwał akceptacji rówieśników, której jednak nigdy nie znalazł. Mając 23 lata, mężczyzna był uważany za niedojrzałego, o czym świadczyło jego głębokie przekonanie, że jest wilkołakiem. Nikt więc nie chciał mieć go w kręgu swoich znajomych. Jeremy zdecydował się na poszukiwanie przyjaciół w gronie znacznie młodszych od siebie osób. W tej grupie jawił się już jako świetny kumpel – dużo starszy, w dodatku miał samochód, więc wzbudzał podziw wśród kolegów i zachwyt koleżanek. Zachwyciła się nim także Jasmine. Para zaczęła się bliżej poznawać, odkrywając przed sobą wiele wspólnych tematów, poglądów czy dzieląc te same odczucia i emocje względem otaczającego świata. Oboje czuli się sfrustrowani i niezrozumiani przez otoczenie. Zaczęli postrzegać siebie jako „my kontra świat”, zamykając się coraz bardziej w swoich fantazjach.
To zamykanie się nie uszło uwadze czujnych rodziców Jasmine. Debra i Marc do pewnego stopnia rozumieli i wspierali proces poszukiwania „własnego ja” swoich dzieci, jednak w przypadku Jasmine zaczęło to iść w coraz bardziej niebezpiecznym kierunku. Córka pary zaczęła się buntować i coraz mniej przypominała tę grzeczną, spokojną dziewczynkę, zawsze chętną do pomocy rodzicom. Zaczęło się właśnie od zaprzestania jej i niewywiązywania się z domowych obowiązków. Pewnego wieczoru rodzice poprosili Jasmine, by tym razem została w domu i zaopiekowała się swoim młodszym bratem Jacobem, gdyż Marc i Debra mieli spędzić najbliższe kilka godzin na impezie firmowej. 12-latka zignorowała prośbę i wyszła z domu w towarzystwie znajomych, zostawiając braciszka samego. Jacob natychmiast zadzwonił do rodziców, którzy, rozczarowani zachowaniem córki, musieli wrócić do domu. Wtedy też zaczęli poświęcać córce więcej uwagi, a zwłaszcza temu, co robi w Internecie. Gdy tylko Debra i Marc odkryli, jakie fora odwiedza ich dziecko, z kim się zadaje i jakie mroczne treści przegląda, zaczęli stawiać pierwsze ograniczenia odcinając córce dostęp do Internetu. Jasmine dała sobie z tym radę bez problemu, nadal korzystając z komputerów w szkolnej bibliotece i pogłębiając wirtualną więź z Jeremy’m.
Kiedy rodzice dziewczynki przypadkiem dowiedzieli się o sekretnym związku Jasmine, oraz że internetowa sympatia ich córki ma 23 lata, próbowali zakończyć tę niezdrową relację, jednak bez rezultatu, co wywoływało jeszcze większy gniew i wrogość u Jasmine. Dziewczyna powoli dochodziła do wniosku, że rodzice kompletnie jej nie rozumieją, że ograniczają jej wolność, że są zagrożeniem dla jej związku i że chcą zniszczyć wspólne plany, jakie budowała z Jeremy’m. 23-latek oczywiście doskonale ją rozumiał i podzielał jej frustrację. W końcu dziewczyna zdecydowała, że musi pozbyć się swoich rodziców. Zaczęła o tym rozmawiać ze swoim chłopakiem, który podszedł do tego dość entuzjastycznie, chociaż bardziej traktował to jako zwykłe gadanie. Jasmine jednak zaczęła naciskać, domagając się szczegółów tego planu. Sprytna 12-latka wywierała coraz większą presję na swoim starszym partnerze, wręcz wymuszając na nim konkretne działania, a jednocześnie coraz bardziej przywiązywała go emocjonalnie do siebie, bowiem to Jasmine zainicjowała pierwsze zbliżenie ze swoim ukochanym. Jeremy, zakochany już bez pamięci i gotów zrobić dla Jasmine absolutnie wszystko, powoli uginał się pod jej wpływem, a plan pozbycia się rodziców zaczął nabierać kształtów.
22 kwietnia 2006 roku, Jeremy zorganizował imprezę dla znajomych, podczas której spożył ogromne ilości alkoholu i narkotyków, m.in. piwa, wódki czy marihuany. Jego działanie nie było przypadkowe. Chciał się tak znieczulić jak to tylko możliwe, niemal doprowadzając się do nieprzytomności. Czy próbował w ten sposób dodać sobie odwagi do tego, co zamierza wkrótce zrobić, czy może nie chciał o tym później pamiętać – to do dzisiaj pozostanie zagadką. W końcu gdy zbliżał się późny wieczór, a zabawa trwała w najlepsze, Jeremy wsiadł do samochodu i skierował się w stronę domu swojej dziewczyny. Umówili się, że Jasmine zostawi mu otwarte okno w piwnicy. Jeremy, który w momencie wchodzenia do środka był pod silnym wpływem używek, swoją znikomą koordynacją ruchową narobił konkretnego hałasu. Wyrwana ze snu Debra poszła sprawdzić, co się dzieje i natychmiast została zaatakowana przez 23-latka kryjącego się w ciemności ze śrubokrętem w ręku. Mężczyzna dźgał swoją ofiarę na oślep, nabuzowany alkoholem, narkotykami i adrenaliną. Chociaż Debra zaciekle walczyła, chcąc obronić swoją rodzinę, ale też własne życie, nie miała najmniejszych szans. Krzyki i szamotanina obudziły Marca, który także zbiegł do piwnicy, a za nim Jasmine. Widząc swoją żonę, leżącą bez życia na podłodze i pochylającego się nad nią obcego mężczyznę, Marc rzucił się na Jeremiego. Chociaż mąż Debry miał fizyczną przewagę nad napastnikiem i był o wiele lepiej zbudowany, jego siła okazała się być niewystarczająca w starciu z adrenaliną i narkotycznym pobudzeniem. Marc również otrzymał niezliczoną ilość ciosów. Zanim mężczyzna, także oddał życie na oczach swojego dziecka, zadał oprawcy jedno pytanie: „czemu?” Jeremy bez wahania odparł: „tego życzyła sobie Twoja córka”. Kiedy Richardsonowie leżeli martwi w piwnicy, Jasmine uzmysłowiła swojemu chłopakowi, że nie mogą tak zostawić Jacoba. Dziewczyna wydała wyrok również na swojego młodszego brata. Mordercy najpierw próbowali udusić Jacoba, a później zadali mu kilka ciosów ostrym narzędziem. Kiedy wszyscy już nie żyli, Jeremy wyszedł na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza, a Jasmine poszła spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Mężczyzna jednak nie wytrzymał i odjechał z piskiem opon do swojego domu. Jasmine dojechała, więc do niego taksówką i para zaczęła świętować swój sukces, pijąc alkohol i uprawiając seks.
Ciała trzech osób zostały znalezione już następnego ranka, w dodatku przez ośmioletniego Garetta, kolegę Jacoba mieszkającego po sąsiedzku, który chciał wpaść w odwiedziny. Na miejsce tragedii szybko przyjechała policja. Funkcjonariusze w obawie o życie Jasmine rozpoczęli jej poszukiwania, podejrzewając porwanie. Opublikowano wizerunek dziewczyny, jej imię i nazwisko. Dopiero w trakcie przeszukania jej szkolnej szafki policja odkryła, co tak naprawdę się stało i kto był winny morderstwa całej rodziny. Wśród rzeczy osobistych 12-latki znaleziono wymowny komiks, ilustrujący śmierć jej rodziców.
Jasmine i Jeremy zostali zatrzymani niedługo później, w sąsiedniej miejscowości Leader w Saskatchewan. W trakcie prowadzonego śledztwa policja dotarła do wszystkich wiadomości, jakie para wymieniała między sobą, które jasno wskazywały, kto manipulował, a kto tej manipulacji się poddawał. Jeremy Steinke, sądzony jako dorosły, został skazany przez sąd na trzykrotne dożywocie z możliwością zwolnienia warunkowego po 25 latach. Jasmine Richardson została uznana winną trzech zabójstw I stopnia, mimo, że nie brała czynnego udziału w zabójstwie, a do ciosów zadanych bratu nie chciała się przyznać. Ze względu na swój wiek otrzymała 10 lat pozbawienia wolności – był to najwyższy możliwy wymiar kary dla osoby nieletniej w Kanadzie. Zasądzoną karę dziewczyna odbywała w systemie terapeutycznym, uczęszczając na terapie i przebywając w szpitalach psychiatrycznych, bowiem osadzenie jej w więzieniu byłoby niezgodne ze stosowaną przez kanadyjskie prawo politykę resocjalizacji.
W przypadku Jasmine resocjalizacja odniosła sukces. Dziewczyna zrozumiała swój błąd oraz wyraziła skruchę z powodu tego, co zrobiła. W tej chwili jest już wolną młodą kobietą. Wyszła na wolność w 2016 roku. Jeżeli nie popełniła żadnego przestępstwa do 2021 roku, jej wyrok został wymazany, a Jasmine dostała czystą kartę i drugą szansę. Obecnie ukończyła studia i żyje pod zmienionym imieniem i nazwiskiem w Kanadzie. Można dyskutować o słuszności wyroku, który mimo wszystko wydaje się bardzo łagodny w stosunku do okrucieństwa popełnionej zbrodni. Największą jednak karą dla Jasmine jest to, że zabiła własnych rodziców i musi żyć z tą myślą każdego dnia.
Autor: Martyna Gregorczuk
https://people.com/richardson-family-murders-how-a-12-year-old-helped-murder-her-family-with-23-year-old-boyfriend-8682958?utm_source=chatgpt.com https://restore-mentalhealth.com/richardson-family-murders-mind/