Kobietobójstwo, czyli morderstwo kobiet ze względu na ich płeć, to skrajna forma przemocy wobec kobiet, której skala znacznie przewyższa społeczne i kulturowe wyobrażenia. Wbrew powszechnym przekonaniom kobietobójstwa stanowią wysoki odsetek zabójstw, których ofiarami są kobiety i wydarzają się wszędzie na świecie.
Pojęcie kobietobójstwa odnosi się do zabijania kobiet lub dziewcząt ze względu na płeć, jednak dotychczas ani wśród państw członkowskich UE, ani w skali światowej nie uzgodniono standardowej definicji kobietobójstwa. W deklaracji wiedeńskiej ONZ w sprawie kobietobójstwa po raz pierwszy określono jego różne rodzaje, w tym:
Choć kobietobójstwo często kojarzy się przede wszystkim z odległymi nam zjawiskami takimi jak tzw. honor killings, zabijanie kobiet w kontekście wojen czy zabijanie noworodków płci żeńskiej, najczęściej zabójcami są partnerzy — w 2021 roku aż 56% kobiet zabitych na świecie padło ofiarą zabójstw dokonywanych przez partnerów lub członków rodziny.
Standardowo 79% wszystkich ofiar zabójstw na całym świecie to mężczyźni, a 21% to kobiety. A jaki jest stosunek sprawców zabójstw? Aż 95% wszystkich sprawców zabójstw to mężczyźni, a 5% to kobiety. Taki stosunek utrzymuje się na zasadniczo stałym poziomie niezależnie od typu zabójstwa czy użytej broni.
Tylko w 2021 roku na całym świecie około 81 100 kobiet i dziewcząt padło ofiarami kobietobójstwa. Według badań przeprowadzonych przez UNODC i UN Women, w 2021 roku 56% kobiet zabitych na świecie padło ofiarą zabójstw dokonywanych przez partnerów lub członków rodziny, podczas gdy tylko 11% mężczyzn było ofiarami podobnych przestępstw. W skali Europy, w 2017 roku 24% wszystkich zabójstw bez względu na płeć ofiary miało za sprawcę partnera lub członka rodziny, a w skali globalnej było to 18%. Raport Eurostatu z 2023 roku wykazuje, że w Unii Europejskiej, choć wskaźniki zgonów z powodu zabójstw spadły zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet, pozostają one około dwukrotnie wyższe u mężczyzn. Niemniej jednak, choć mężczyźni ogólnie mają wyższe ryzyko, że będą ofiarą zabójstwa to kobiety mają znacznie wyższe ryzyko, że będą zabite przez swoich partnerów lub członków rodziny.
Porównywanie statystyk dotyczących kobietobójstwa na arenie międzynarodowej jest bardzo trudne. Powodem są różne definicje prawne dotyczące sprawców i ofiar, różne poziomy efektywności policyjnej oraz stygmatyzacje związaną z ujawnianiem przypadków przemocy wobec kobiet. Jak jest w Polsce? W kodeksie karnym nie ma definicji kobietobójstwa, sprawca może jednak odpowiadać za zabójstwo, nieumyślne spowodowanie śmierci, lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. EIGE zebrał dane dotyczące kobietobójstwa w wyniku przemocy partnera w Polsce od 2016 roku. Według danych policji w 2016 ofiar kobietobójstwa ze strony partnera było 71, w 2017 liczba ta wyniosła 192, a w 2018 — 168. Oficjalne statystyki dotyczące kobietobójstwa w Polsce nie oddają w pełni skali problemu. Obserwatorium ds. Kobietobójstwa szacuje, że w Polsce rocznie ginie aż 400-500 kobiet w wyniku przemocy domowej — liczba ta, oprócz zabójstw, uwzględnia też pobicia ze skutkiem śmiertelnym i samobójstwa, których przyczyną jest przemoc ze strony partnera/członka rodziny. Obserwatorium przy Centrum Praw Kobiet jest częścią globalnej inicjatywy „Femicide Watch” mającej na celu monitorowanie i analizowanie danych dotyczących kobietobójstwa na świecie, a także wypracowanie rozwiązań legislacyjnych, instytucjonalnych i społecznych, które pozwolą chronić kobiety i dziewczynki przed przemocą.
Walka z kobietobójstwem wymaga kompleksowego podejścia, które obejmie edukację społeczeństwa, zmiany legislacyjne, instytucjonalne i społeczne oraz skuteczne interwencje. Kobiety, które doświadczają przemocy, często spotykają się z brakiem wsparcia ze strony społeczeństwa i instytucji. Wielu sprawcom udaje się uniknąć odpowiedzialności, a ofiary doświadczają wtórnej wiktymizacji ze strony pracowników instytucji, takich jak policja czy sądy. To sprawia, że wiele kobiet boi się zgłaszać przemoc i szukać pomocy. Konieczne jest promowanie równości płci, szkolenie społeczeństwa w zakresie przeciwdziałania przemocy oraz wprowadzenie surowszych kar dla sprawców przemocy. Ważne jest również inwestowanie w rozwój instytucji i programów, które zapewnią wsparcie ofiarom przemocy, takie jak ośrodki pomocy, linie telefoniczne i schroniska. Warto zwrócić uwagę na fakt, że morderstwa kobiet często są poprzedzone wielokrotnymi aktami przemocy z rąk partnera lub byłego partnera — zabójstwa nie dzieją się w próżni, dlatego konieczne jest wprowadzenie zmian mających na celu skuteczne przeciwdziałanie przemocy domowej i seksualnej.
Platforma https://femicide-watch.org/ zbiera i udostępnia publikacje dotyczące kobietobójstwa na świecie — są to zarówno raporty organizacji pozarządowych, zbiory danych statystycznych, jak i analizy oraz propozycje rozwiązań mających na celu zwalczanie kobietobójstwa. W Polsce istnieje Obserwatorium ds. Kobietobójstwa, gdzie znajdują się praktyczne informacje i artykuły dotyczące kobietobójstwa po polsku. Na https://cpk.org.pl/obserwatorium-kobietobojstwo/ można wypełnić formularz karty zagrożenia, która może pomóc w uświadomieniu sobie czy spotyka nas przemoc domowa.
Potrzebujesz pomocy psychologicznej? Napisz na psycholog@fundacjazaginieni.pl i umów się na bezpłatną konsultację.
Źródła:
Autorka: Zu, Wolontariuszka Fundacji Zaginieni
To, co dzieje się obecnie, nie jest wymysłem naszych czasów. To wszystko działo się już w każdej wcześniejszej epoce. Może nie na taką skalę, a może wówczas sprawy po prostu nie były nagłaśniane przez ograniczony dostęp do mediów. Wiele informacji zostało również zatajonych, prowadząc do idealizowania przeszłości – gdyż z czasem wypiera się pewne fakty.
Cofnijmy się na chwilę do XIX i XX wieku. Dawniej sytuacja panny, która urodziła dziecko, spotykała się z ostracyzmem społecznym. Ojciec dziecka zazwyczaj nie chciał poślubić jego matki ze względu na różnice społeczne. Zrozpaczone kobiety wolały widzieć dzieci w trumnach niż w kołyskach. Nie było antykoncepcji, było za to wiele przemocowych rodzin, gdzie mężczyzna uważał, że jego powinnością jest wybudować dom i spłodzić syna. Nieszczęśliwie rodziły się córki, które w niewyjaśnionych okolicznościach znikały…
Na przykładzie, być może najbardziej medialnym, zniknięcia małej Madzi z Sosnowca, zobaczmy, jak jest teraz. Informacje o zaginionym dziecku pojawiły się we wtorek 24 stycznia 2012 roku. Matka Madzi utrzymywała, że wracając ze spaceru została uderzona w tył głowy, wskutek czego straciła przytomność, a kiedy się ocknęła, jej półrocznej córeczki nie było już w wózku. Akcja poszukiwawcza trwała 10 dni. Internet huczał.
2 lutego Katarzyna Waśniewska, matka Madzi, wyznała, że jej córka nie została porwana, ale zginęła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Madzia miała upaść na podłogę i uderzyć główką o próg, po tym, jak wyślizgnęła się z kocyka. Wówczas prokuratura przedstawiła Waśniewskiej zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
W lipcu 2012 roku przez specjalistów z zakresu medycyny sądowej została wydana opinia, że dziecko zmarło na skutek gwałtownego uduszenia. Waśniewska zaczęła się ukrywać, wydano za nią list gończy. 21 listopada została odnaleziona przez policjantów we wsi Turośl, gdzie spełniała swoje pasje, jeżdżąc w bikini na koniu.
Waśniewska została skazana na 25 lat pozbawienia wolności. Jeśli odsiedzi cały wyrok, wyjdzie na wolność w 2037 r. Będzie miała wtedy 47 lat.
Historia małej Madzi przypomina bulwersującą sprawę, którą żyła cała Ameryka – sprawę zniknięcia 3-letniej Caylee Anthony.
16 czerwca 2008 roku 25-letnia Casey Anthony opuściła dom rodzinny na przedmieściach Orlando ze swoją trzyletnią córeczką. Dziadkowie małej Caylee nie wiedzieli, co się dzieje z ich wnuczką, ponieważ Casey, utrzymująca z nimi kontakt jedynie telefoniczny, zapewniała, że wszystko ma pod kontrolą. Wielokrotnie chcieli porozmawiać z wnuczką, jednak Casey tłumaczyła, że ciężko pracuje, a mała Caylee jest w tym momencie pod opieką niani. Dziadkowie mieli przeczucie, że coś złego mogło przydarzyć się ich wnuczce, dlatego zgłosili jej zaginięcie.
13 lipca ojciec Casey, George Anthony, otrzymał wiadomość z posterunku o zlokalizowaniu samochodu jego córki. Po odebraniu auta zauważył, że z bagażnika wydobywa się smród porównywalny do rozkładającego się ciała. Te podejrzenia jednak się nie potwierdziły, a w bagażniku znaleziono jedynie stertę śmieci.
Matka dziewczynki została wkrótce zatrzymana i przesłuchana. Casey przyznała, że nie ma pojęcia, gdzie jest jej dziecko. Zarzekała się, że dziewczynka została porwana przez Zanaidę - rzekomą nianię, a ponieważ obawiała się podejrzliwości policji, próbowała szukać córki na własną rękę. Nikt jednak nie uwierzył w jej zeznania. Szybko ustalono, że kobieta o takich personaliach jak niania naprawdę istnieje, ale nigdy nie miała żadnej styczności z zaginioną dziewczynką. Przy okazji wyszło na jaw, że kobieta, która utrzymywała, że ciężko pracuje, w ostatnim czasie tak naprawdę bawiła się w najlepsze. Zrobiła sobie nawet tatuaż "Bella Vita" - "Życie jest piękne". Została oskarżona o składanie fałszywych zeznań. Wszyscy podejrzewali także, że Casey zabiła swoją córeczkę - sąd był jednak sceptyczny. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 500 tys. dolarów Casey opuściła areszt.
W grudniu 2008 roku na zalesionym obszarze nieopodal domu Casey policja odnalazła plastikowy worek na śmieci, a w nim ciało dziewczynki owinięte w koc. Przypadek ten został uznano za zabójstwo, choć dokładna przyczyna śmierci pozostała niejasna. Casey oskarżono o morderstwo, co wywołało kolejny proces sądowy. Prokurator twierdził, że Casey zamordowała swoją córkę, ponieważ stała na przeszkodzie wobec preferowanego przez nią trybu życia. W trakcie procesu przedstawiono wiele dowodów, w tym worki na śmieci znalezione w domu Casey, które były identyczne z tym, w którym znajdowało się ciało dziecka. Eksperci ujawnili również, że Casey wyszukiwała w internecie podejrzane słowa, takie jak "chloroform", "uraz szyi", "łopata". W bagażniku jej samochodu odkryto ślady chloroformu i substancje chemiczne wydzielające się podczas rozkładu ciała. Odkryto tam również włosy należące do Caylee, których cebulki wykazywały ciemne obwódki, jakie powstają po śmierci.
Casey groziła kara śmierci, a sprawę śledziły miliony ludzi na całym świecie. Casey została okrzyknięta "najgorszą matką Ameryki", a opinia publiczna była zdecydowanie przeciwko niej. Podczas procesu Casey stwierdziła jednak, że razem z ojcem upozorowała morderstwo podczas jednej z kłótni, a w rzeczywistości Caylee utopiła się w basenie na ich posesji. Twierdziła, że bała się wyznać prawdę i, że miała problemy psychiczne, dlatego po "zaginięciu" Caylee wciąż prowadziła rozrywkowy tryb życia. Jej ojciec, George, który był byłym policjantem, zeznawał przeciwko córce.
Kiedy wydawało się, że sprawa jest przegrana dla Casey, nagle pojawiły się wątpliwości co do dowodów i procedur śledczych. Cindy, matka Casey, zeznała natomiast, że to ona szukała tych podejrzanych słów na komputerze córki, tłumacząc to działaniem na rzecz swojej przyjaciółki, która wcześniej uległa wypadkowi. W swoim przemówieniu końcowym prokurator Jeff Ashton oskarżył Casey Anthony o uduszenie córki, a następnie ukrycie jej ciała w lesie. Podczas tej części procesu Casey tylko się uśmiechała i nie składała już dalszych zeznań.
Kolejny przełom w tej sprawie miał miejsce w lipcu 2011 roku, kiedy Casey została uznana za niewinną i skazano ją jedynie na trzy lata więzienia za składanie fałszywych zeznań. Reakcją opinii publicznej było oburzenie, a w mediach pojawiły się materiały sugerujące jej winę jako morderczyni. Wiosną 2017 roku Anthony udzieliła serii ekskluzywnych wywiadów dla The Associated Press, w których twierdziła, że do dziś nie wie, jak zmarła Caylee. Dodała także: "Nie obchodzi mnie, co ktoś o mnie myśli; nigdy nie będzie. Nic mi nie jest. W nocy sypiam dobrze". Anthony obecnie mieszka i pracuje z Patrickiem McKenną – prywatnym detektywem, który prowadził śledztwo dla jej zespołu obrony.
Źródła:
Autor: Monika Kaleta-Saidi, wolontariuszka Fundacji Zaginieni
Zdjęcie: unsplash.com