KRS: 0000870180

Zrozumieć niezrozumiałe – Tortury w Abu Ghraib

 „Jeśli są spełnione pewne warunki środowiskowe, najbardziej mili i wykształceni ludzie mogą popełnić działania, które są absolutnie okrutne”

To słowa Alberta Bandury, który w latach sześćdziesiątych przeprowadził eksperyment pokazujący, że dzieci są w stanie naśladować osoby dorosłe, które biły lalkę Bobo. Małe dzieci robiły to samo, co kobieta, którą obserwowały – uderzały młotkiem w zabawkę. Czy były one złe? A może ich poziom agresji był ponad przeciętny?

Tak naprawdę mało prawdopodobne jest, że Bandura znalazł 72 dzieci, które były nad wyraz agresywne

W istocie nie chodzi o agresję, a o władzę, autorytet i konformizm. Dzieci biły lalkę dlatego, że wydawało im się, iż jest to dozwolone. Uważały, że skoro podstawiona kobieta może tak robić, nie występują żadne przeciwwskazania, że tak nie wolno. Dzieci miały od 37 do 69 miesięcy. Idąc za teorią moralności Kohlberga prawdopodobnie część z nich, gdyby była świadoma kary za ich zachowanie, nie biłaby lalki. Jest możliwe zrozumienie, że małe dzieci, niemające jeszcze sześciu lat, naśladowały dorosłą kobietę, skoro ich rozwój moralny był w powijakach, nie mieli dobrze rozwiniętej empatii i poznawczo nie potrafili postawić się w miejscu drugiej osoby, byli po prostu dziećmi.

W przeciwieństwie do amerykańskich żołnierzy, którzy w 2003 roku zostali oskarżeni o znęcanie się nad więźniami w Abu Ghraib

O sprawie zrobiło się głośno, gdy odkryto zdjęcie, na których dobitnie były pokazane tortury i niemoralne zachowanie Amerykanów. Prawdopodobnie, gdyby nie zdjęcia, to sprawa nie wyszłaby na jaw. Podobne słowa wypowiedziała po latach jedna z żołnierek, skazana za torturowanie Irańczyków w więzieniu Abu Ghraib. Zapewne miała rację, bo przecież nie ma się w tym przypadku czymkolwiek chwalić. Dlaczego jednak żołnierze robili zdjęcia? Tak naprawdę oni sami nie wiedzą, czemu. Jednak zrobili je i stały się one dowodem na zbrodnię, która nigdy nie powinna mieć miejsca.

Początek historii więzienia Abu Ghraib nie rozpoczyna się wcale w dniu, w którym żołnierze po raz pierwszy postawili nogę na pustynnej ziemi przed murami więzienia

A w dniu, gdy Amerykanie przyjechali do Iraku na wojnę. Na początku rozmyślania nad przyczynami Abu Ghraib zwróćmy uwagę na czynniki środowiskowe. Po pierwsze, Irak to obcy kraj, nieznane miejsce, w którym żołnierze nie wiedzieli, jak się zachować. Obca ziemia, gdzie temperatury w lecie sięgają prawie 44 stopni. Samo więzienie było budynkiem, w którym warunki były skrajne: brud, zapach uryny, w ścianach ślady po bombardowaniu. Dodajmy do tego jeszcze strach przed więźniami, potencjalnymi terrorystami, mordercami, którzy mogą zrobić nam krzywdę. I po trzecie, brak zasad. Jeden z żołnierzy po latach zaznaczał, że gdy po raz pierwszy przyjechał do Iraku i siedząc na ciężarówce miał wypatrywać wroga, zapytał swoich kolegów, do kogo dokładnie ma strzelać, odpowiedziano mu, że do każdego, ponieważ każdy jest potencjalnym terrorystą. Nie ważne było, jak wygląda.

Amerykanie nie wiedzieli, kim jest ich przeciwnik, co sprawiało, że każdy Irańczyk mógł być uznany za niebezpiecznego

Warto pamiętać, że część osadzonych w więzieniu w Abu Ghraib to byli niewinni ludzie, którzy znaleźli się po prostu w złym miejscu i o złej porze. Jednak, dlaczego te czynniki mogły przyczynić się do późniejszych wydarzeń?

Odpowiedzią może być Teoria frustracji-agresji

Frustracja to zespół przykrych emocji związanych z niemożliwością realizacji potrzeby lub osiągnięcia określonego celu. Złe warunki życia, niemożność osiągnięcia celu, jakim było przyznanie się więźniów do terroryzmu, wywoływały frustrację u żołnierzy. Zgodnie z teorią, mogły przyczynić się do zachowań agresywnych. Jednakże niejedynie z frustracją mamy do czynienia, próbując zrozumieć Abu Ghraib. Zgodnie z późniejszymi pracami Leonarda Berkowitza, nie tylko frustracja powoduje agresję, musi pojawić się także dostrzeżenie w sytuacji, sygnałów wywołujących zachowania agresywne. Czyli bodźce skojarzone z czynnikami wzbudzającymi gniew aktualnie lub w przeszłości. Własność takiego sygnału mogą mieć też obiekty mające jakiś związek z agresją w ogólności.

Takim bodźcem mogli być sami więźniowie

Amerykanie żyli w przeświadczeniu, że są oni bardzo niebezpieczni i mieli w pamięci wcześniejsze ataki terrorystyczne, takie jak na przykład jedenasty września. Jednakże tak samo ważne wydaje się samo zrozumienie, kim dokładniej dla żołnierzy mogli być więźniowie Abu Ghraib.

Jedna z ciekawszych teorii próbujących wytłumaczyć skąd bierze się zło, to ta zaproponowana przez Simona Barona-Cohena

Otóż autor przyjął, że krzywdzenie innych osób jest spowodowane tym, że oprawca przestaje postrzegać go, jako człowieka, czyli go dehumanizuje (proces zanegowania człowieczeństwa drugiej osoby, czyli zmiany stosunków interpersonalnych, w wyniku, którego zaczyna się postrzegać drugiego człowieka, jako zwierzę lub przedmiot pozbawiony jakichkolwiek uczuć, afektów i emocji). 

Sam ten proces występuje wraz z erozją empatii. Oznacza to, że zwykle, kiedy widzimy krzywdę drugiej osoby jesteśmy wstanie postawić się na jego miejscu, zrozumieć, co czuje, właśnie dzięki empatii, czyli zdolności człowieka do rozpoznawania myśli lub uczuć innej osoby oraz reagowania na jej uczucia odpowiednią emocją. U żołnierzy doszło do erozji empatii, przestali oni widzieć w więźniach ludzi, a zaczęli postrzegać ich jako przedmioty, środek do celu. Dla Amerykanów nie byli oni na tym samym poziomie, byli gorsi, niebezpieczni, nie godni traktowania, jak normalny człowiek, a przynajmniej tak się wydaje. Tortury, jakimi byli poddawani Irańczycy były haniebne i wiązały się ze złamaniem ich psychiki i nikt nigdy nie powinien być tak traktowany. Co więcej ciężko nam wyobrazić sobie, że można w taki sposób postępować z drugim człowiekiem.

Jednakże zrozumienie, że żołnierze nie widzieli w więźniach ludzi pozwala nam pojęć, dlaczego doszło do tak potwornych wydarzeń

Do erozji empatii dochodzi bardzo często, a nawet wiele osób nie zauważa, kiedy przestaje postrzegać drugiego człowieka jako równego sobie. Jednakże proces ten u Amerykanów pojawił się także w związku z tym, że opierali się oni na przyzwoleniu na takie zachowania. Pamiętajmy, że nikt z wyżej postawionych dowódców nie oponował, a wręcz zachęcali oni do tak okrutnych praktyk.

Kolejnym aspektem, właśnie, na który należy zwrócić uwagę jest posłuszeństwo

Żołnierz musi być posłuszny swoim przełożonym. W Polsce było to określone nawet w Dekrecie z dnia 26 czerwca 1945 roku, czyli w wojskowych przepisach dyscyplinarnych. Możemy z niego przytoczyć: Żołnierz polski winien być sprawiedliwy, wymagający, dbały o podwładnych, posłuszny wobec przełożonych, szanujący starszych i współobywateli, koleżeński dla równych sobie, rycerski wobec wroga. To tylko przykład tego jak bardzo posłuszeństwo jest wpisane w żołnierza. Mając na uwadze ten aspekt nie powinno dziwić to jak ważne jest spojrzenie przez ten pryzmat na Abu Ghraib.

Zwłaszcza jak zrozumiemy, że nie tylko żołnierze są posłuszni

W 1963, gdy opublikowano wyniki eksperymentu, który miał przejść do historii i przerazić część społeczeństwa. Stanley Miligram w swoim badaniu pokazał, że zwykły szary człowiek pod wpływem autorytetu, jakim w przypadku jego badania był Eksperymentator (aktor w kitlu lekarskim) będzie wstanie razić prądem drugiego człowieka. W przypadku Abu Grahib tym autorytetem byli dowódcy.

Istnieją dowody na to, że dowódcy przyzwalali na tortury, a wręcz zachęcali żołnierzy do ich zadawania

Biorąc to pod uwagę, trudno oczekiwać, że żołnierze mieliby oponować, wręcz przeciwnie – można nawet stwierdzić, że nie byliby wstanie. Wielu sprawców po latach przyznawało, że ze względów etycznych nie chcieli torturować więźniów, wiedzieli, że to, co robią jest moralnie złe, ale mieli nad sobą rozkazy, więc je wykonywali.

Wyniki eksperymentu Miligrama są w pewien sposób przerażające, ale potrafią wiele wytłumaczyć

Dzięki nim jesteśmy wstanie pojąć, że pod wpływem autorytetu zwykły człowiek jest wstanie dopuścić się strasznych rzeczy. Dlatego można zrozumieć żołnierzy, którzy wykonywali rozkazy swojego dowódcy, autorytetu i nie potrafili się mu sprzeciwić. Należy pamiętać, że w wojsku panują zasady i dyscyplina, a na żołnierza nieprzestrzegającego ich można nałożyć karę. Może oni także obawiali się tego, że jeśli sprzeciwią się dowódcy, to zostaną w jakiś sposób ukarani? Tego niestety nie wiem, ale za to jesteśmy wstanie zauważyć, że ciężko wyjść przed szereg i powiedzieć otwarcie, iż coś jest złe, gdy wszyscy twoi koledzy tak nie uważają.

Zaznaczanie po latach przez żołnierzy, że byli oni świadomi tego, że to, co robią jest złe i bestialskie jest kontrowersyjne,

Sprawia to, iż ciężko jest spojrzeć na nich przychylniej, zwłaszcza gdy spostrzeżemy, że ostatecznie oskarżono 17 żołnierzy i oficerów, a jedenastu żołnierzy zostało oskarżonych o zaniedbanie obowiązków, maltretowanie, kwalifikowaną napaść i pobicie. Daje to nam dość dużą grupę ludzi, mężczyzn i kobiet.

Dlatego kolejnym wytłumaczeniem zachowań żołnierzy możemy znaleźć w zjawisku konformizmu

Konformizm to zmiana zachowania na skutek rzeczywistego bądź wyobrażonego wpływu innych ludzi. Podporządkowanie się wartościom, poglądom, zasadom i normom postępowania obowiązującym w danej grupie społecznej. Można zgodzić się, że mając na uwadze definicję, żołnierze amerykańscy podlegali konformizmowi. Pamiętając warunki, jakie panowały w Iraku, specyficzność grupy, jaką są żołnierze, to wszystko mogło spotęgować zaistnienie konformizmu. Dodajmy do tego też relacje, jakie wytworzyły się w tej grupie osób mających wspólny cel, pochodzących z tego samego miejsca. Reasumując, możemy sobie wyobrażać, jak mało prawdopodobne było sprzeciwienie się torturom czy robieniu zdjęć, gdy jest to traktowane jako coś normatywnego, a wręcz potrzebnego. Co więcej z samym konformizmem spotykamy się, na co dzień.

Jeden z pierwszych eksperymentów dotyczących tego zjawiska opierał się na obserwacji zachowania ludzi w windzie

Pod wpływem tego, że kilka osób odwróciło się w jedną stronę, reszta robiła to samo. Dlatego z perspektywy konformizmu do przewidzenia było, że żołnierze nie będą się sprzeciwiać, zwłaszcza gdy dodamy też posłuszeństwo autorytetowi-dowódcy, frustrację i nietraktowanie więźnia, jako człowieka. To wszystko daje nam pewien obraz żołnierza z Abu Ghraib, ale jednocześnie ważne wydaje się poruszenie jeszcze jednego zjawiska, jakiemu mogli podlegać Amerykanie.

Dysonans poznawczy

Dysonans poznawczy to stan nieprzyjemnego napięcia psychicznego, pojawiający się u danej osoby wtedy, gdy jednocześnie występują dwa elementy poznawcze (np. myśli i sądy), które są niezgodne ze sobą. To właśnie tym zjawiskiem możemy tłumaczyć fakt tego, że żołnierze amerykańscy po latach podkreślali, że byli świadomi, że to, co robią jest nieetyczne i złe, a mimo tego i tak je wykonywali. Jednocześnie u tych młodych ludzi pojawiały się dwie siły, jedna była związana z ich moralnością, etyką, prawami i ta część mówiła im, że tortury są złe. Druga zaś mówiła o posłuszeństwie wobec dowódcy, dehumanizacji więźnia, ta część przyzwalała na tortury.

Jak wiadomo, dysonans poznawczy można zredukować na kilka sposobów

Poprzez przeformułowanie jednego z elementów, które są ze sobą w niezgodzie. Idąc tym tokiem można domniemywać, że żołnierze amerykańscy stwierdzili, iż torturowanie Irańczyków nie jest złe, ponieważ są oni terrorystami i są bardzo niebezpieczni, a nie tak, jak zwykli osadzeni, na przykład w Amerykańskich więzieniach.

Drugą możliwością jest zmiana jednego z elementów, będących ze sobą w kolizji. W tym przypadku żołnierze amerykańscy mogli po prostu odrzucić to, że tortury są złe i o tym nie myśleć.

Istnieje jeszcze trzecia możliwość, jaką jest dodanie nowego elementu poznawczego, którego zadaniem jest zredukowanie sprzeczności między dotychczasowymi elementami. Wydaje mi się, że tu mogło pojawić się stwierdzenie, iż tortury nie są złe, ponieważ dzięki nim możemy nie dopuścić do możliwego zamachu terrorystycznego, którego autorami byliby osadzeni. Dlatego jest to sytuacja w pewnym stopniu wyjątkowa. Tak naprawdę jakakolwiek droga, została wybrana w celu zredukowania dysonansu poznawczego, jak się potem okazało przyzwalała na tortury Irańczyków.

Przytoczenie tego zjawiska w kontekście Abu Ghraib pokazuje nam, że żołnierze amerykańscy nie byli jedynie robotami wykonującymi rozkazy, jak wielu osobom mogłoby się wydawać.

Czy jednak pomaga to nam w pewien sposób zrozumieć żołnierzy? Dalej nie usprawiedliwia to ich zachowań, a jedynie pozwala nam mieć nadzieję, że w przyszłości, jeśli ktoś znajdzie się w podobnym dysonansie poznawczym, to skłoni się w stronę etyki i moralności.

Abu Ghraib to nie pierwszy raz w historii, gdy spotykamy się z tak nieludzkimi zachowaniami

Wręcz przeciwnie – to jedna z wielu takich samych sytuacji. Mieliśmy drugą wojnę światową, Wietnam, Guantanamo, i mimo tego wszystkiego, nie udało się nam przewidzieć tego, do czego mogło dojść w Abu Ghraib.

Zwłaszcza, gdy zauważymy, że istnieje eksperyment, który bardzo wyraźnie potwierdził nam, że tak może być

Na Uniwersytecie Stanfordzkim Philippa Zimbardo przeprowadził bardzo kontrowersyjny eksperyment, któremu można zarzucić wiele błędów metodologicznych. Jednak samo badanie, zwłaszcza w kontekście Abu Ghraib wydaje się bardzo wartościowe.

 Sama koncepcja eksperymentu była prosta: w piwnicy uniwersytetu Stanford zbudowano prowizoryczne więzienie, w którym to przez sześć dni dwadzieścia cztery osoby udawały strażników i więźniów.  Szybko zaczęło jednak dochodzić do niepokojących sytuacji. Już drugiego dnia pojawił się bunt, a jeden z więźniów przeszedł coś na kształt załamania nerwowego.  Strażnicy zaczęli znęcać się psychicznie nad więźniami. Późniejsze wnioski wyciągnięte przez Zimbardo były następujące: po pierwsze ludzie zdrowi psychicznie w specyficznych warunkach mogą się wcielać się w role oprawców i ofiar. Może być to spowodowane wpływem otoczenia na jednostkę. Drugim wnioskiem było to, że odgrywanie ról społecznych może wpływać na osobowości jednostki, a zwłaszcza w sytuacji, gdy nie może ona wyjść z tego schematu lub ta rola nie pozwala na margines swobody postępowania.

Po latach Zimbardo, komentując wydarzenia z Abu Ghraib, stwierdził, że to nie żołnierze są winni, a sytuacja/system, w którym przyszło im funkcjonować

Co więcej, stwierdził on, że powody, przez które do nich doszło są następujące:

  • strażnikami byli najniżej postawieni w armii żołnierze, czyli ci słabo wyedukowani;
  • żołnierze i osadzeni byli narażeni na stres, Amerykanie nie mieli innych zajęć, dlatego zaczęli wymyślać coraz barwniejsze sposoby tortur;
  • więźniowie wcześniej byli przesłuchiwani przez agentów CIA i oni także dopuszczali się przemocy, a to mogło spowodować, że żołnierze poczuli, iż istnieje przyzwolenie na takie zachowania;
  • fakt, że kobiety przejawiały takie same zachowania jak mężczyźni Zimbardo tłumaczył tym, że ze względu na to, że kobiet w armii jest mniej, niż mężczyzn, to muszą one udowadniać, że są przydatne, wytrzymałe i tak samo brutalne.

Należy przy tym też pamiętać, że mimo tego, iż uważa się, że kobiety są mniej agresywne, niż mężczyźni, to istnieje ogrom badań pokazujących, że różne czynniki kulturowe/środowiskowe powodują, że nie występują istotnie statystyczne różnice w tym temacie

Zjawisko, które było jedynym z występujących w badaniu naukowym Zimbardo to dezindywiduacja czyli proces psychologiczno-społeczny, który prowadzi do utraty osobowości oraz zdolności rozpoznawania swoich cech jednostkowych, zanik tożsamości jednostkowej, anonimowość, identyfikacja z tłumem. Powoduje zastępowanie własnej tożsamości tożsamością grupy społecznej.

Czy w przypadku żołnierzy amerykańskich i irańskich osadzonych doszło do czegoś podobnego?

Wydaje mi się, że w pewnym stopniu tak, ponieważ pozwala nam to między innymi wyjaśnić, dlaczego żołnierze tak szybko porzucili swój kodeks moralny, a osadzeni w żaden sposób nie próbowali się buntować.

Ciężko na pierwszy rzut oka zrozumieć to, co wydarzyło się w więzieniu Abu Ghraib

Jednak w momencie, gdy zaczniemy interpretować te wydarzenie, patrząc na to wszystko z perspektywy psychologii społecznej, to okazuje się, że wcale nie jest ciężko odnaleźć teorię, która tłumaczy zachowania żołnierzy. Tak naprawdę, jakkolwiek na te wydarzenie spojrzymy, czy to z perspektywy eksperymentu Miligrama, czy dysonansu poznawczego w Abu Ghraib doszło do wydarzeń, do których nigdy nie powinno dojść. Mając dostęp do ogromu teorii i potwierdzających je badań/eksperymentów można było domniemywać, że to nie skończy się dobrze. Mimo tego historia nam pokazała, że tragedie, do których dochodziło w więzieniu Iraku się wydarzyły i miały przerażające konsekwencje dla osadzonych. Co więcej kary, jakie otrzymali żołnierze Amerykańscy wydają się marne w porównaniu do tortur, jakich się oni dopuszczali.

Co więcej należy pamiętać, że ci młodzi ludzie nie byli potworami, czy psychopatami, byli zwykłymi ludźmi, którzy ze względu na wpływające na nich czynniki i wybory, dopuścili się haniebnych rzeczy. Dzięki spojrzeniu na żołnierzy Amerykańskich z właśnie takiej perspektywy łatwiej nam wytłumaczyć, dlaczego w cywilizowanych czasach dochodzi do tak przerażających wydarzeń.

Nie chciałabym jednak, żeby moja praca sprawiała wrażenie, jakbym próbowała być adwokatem diabła

Nie ma wytłumaczenia dla zachowań żołnierzy z etycznego punktu widzenia, ale z perspektywy psychologicznej już możemy próbować to zrozumieć samą przyczynę. Dla mnie Abu Ghraib to namacalny przykład wielu koncepcji czy eksperymentów o jakich usłyszałam na psychologii społecznej. To żywy obraz, który możemy przytaczać i nie może zostać skrytykowany, jak Stanfordzki eksperyment czy eksperyment Miligrama, ponieważ wydarzył się naprawdę.

A jedyna dobra rzecz, jaka wynikła z tej sytuacji, to fakt, że możemy się wiele się z niej nauczyć

Wydaje mi się, że pamięć o wydarzeniach z Abu Ghraib pomoże nam nie dopuścić do podobnych sytuacji w przyszłości albo, chociaż możemy próbować im zapobiec. I może kiedyś okaże się, że tortury z więzienia Abu Ghraib są jednymi z ostatnich tak przerażających wydarzeń, a jednocześnie tak dobrze obrazujących to, że Albert Bandura miał rację.

Autor: Martyna Tokarczyk

Zdjęcie: https://www.tvp.info/9453476/standardowa-procedura-operacyjna-o-abu-ghraib

Bibliografia:

https://www.youtube.com/watch?v=FGpaOp6_I7M – The Ghost of Abu Grahib 2007

https://www.youtube.com/watch?v=rdrKCilEhC0 – The Miligram Experiment 1962

https://www.youtube.com/watch?v=L0AwTFJQb3s – Cicha furia – Stanfordzki eksperyment więzienny

https://www.prawo.pl/akty/dz-u-1951-6-55,16781411.html

Baron-Cohen, S. The science of evil: On empathy and the origins of cruelty, New York City, 2012.

Wojciszke, B., Psychologia społeczna, Warszawa 2022.

Zimbardo, P., The Lucifer effect: How good people turn evil, New York City 2008.

Fundacja ZAGINIENI
chevron-down