Tym, którzy więcej czują
i inaczej rozumieją
i dlatego bardziej cierpią
a których często nazywamy
schizofrenikami
~ Antoni Kępiński, “Schizofrenia”
W obowiązującej w polskiej psychiatrii i psychologii klasyfikacji ICD-10 wymienia się 9 specyfikatorów, czyli w dużym uproszczeniu, “rodzajów” schizofrenii. Dzięki tym odnośnikom lekarze mogą sprecyzować pacjentowi obraz choroby z jaką się zmaga. Mogłoby się wydawać, że ujęcie w ramę tego zaburzenia psychotycznego na podstawie podawanych i zauważalnych objawów jest dość szybkim procesem. Nic bardziej mylnego, a świadczy o tym jeden podstawowy czynnik - doświadczenia schizofreniczne są niezwykle różnorodne. Oczywiście dysponujemy statystykami, które mówią o tym jaki rodzaj jest najczęściej spotykany - paranoidalny. Jest to jednocześnie obraz schizofrenii jaki najczęściej przedstawiają sobie w głowach osoby zdrowe - głosy, urojenia, odbiegające znacznie od normy dziwaczne zachowania. Mało kto zagląda jednak głębiej, bowiem cytując definicję choroby jaką jest schizofrenia możemy przeczytać:
“Najważniejsze objawy psychopatologiczne obejmują: echo myśli, nasyłanie oraz zabieranie myśli, rozgłaśnianie (odsłonięcie) myśli, postrzeganie urojeniowe oraz urojenia oddziaływania, wpływu lub owładnięcia, głosy omamowe komentujące lub dyskutujące o pacjencie w trzeciej osobie, zaburzenia myślenia i objawy negatywne.”
~ Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD-10
A zwracając szczególną uwagę na podtyp paranoidalny czytamy:
“[...] dominują stosunkowo trwałe urojenia, często paranoidalne, którym zwykle towarzyszą omamy, w szczególności słuchowe, jak również inne zaburzenia postrzegania.”
~ Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD-10
Także można powiedzieć, że ogólna definicja schizofrenii obejmuje informacje o objawach jakie pojawiają się w każdym podtypie, a same rodzaje opierają się na poszczególnych tylko wyznacznikach. W tej chwili podstawę mamy za sobą.
Postawienie prawidłowej diagnozy jest kluczem do ustalenia najlepszego sposobu postępowania wobec choroby. Oczywistym jest to, że owy sposób postępowania musi być rozpatrywany na poziomie indywidualnych potrzeb pacjenta, ale wiele źródeł mówi też o kontekście kulturowym. Kultura może mieć bowiem znaczenie nie tylko w tym, jak powstaje patologia, a również w tym jak się objawia.
W krajach rozwijających się odnotowuje się lepsze wyniki leczenia schizofrenii. Może to być dość oczywisty wniosek - większy dostęp do specjalistycznej opieki, przekonania i sieci wsparcia społecznego, mniejsza stygmatyzacja spowodowana większą świadomością społeczeństwa.
Przykładem mogą być migranci na terenie Wielkiej Brytanii. W społecznościach azjatyckich prawdopodobieństwo osiągnięcia lepszych wyników w nowym środowisku zależało od stopnia zachowania przez migrantów tradycyjnych zwyczajów i własnych wartości kulturowych. Autorzy badań zwracają również uwagę na zgodność i tożsamość kulturową. Z kolei gorsze wyniki obejmują społeczność afro-karaibską, gdzie czynnikami ryzyka nawiązującymi do kultury były np. tendencja do izolacji, wysoka ekspresja emocji czy słaba zdolność do adaptacji psychospołecznej.
Pozostając na terenie Wielkiej Brytanii - Azjaci cierpiący na epizody psychozy częściej pozostają w związkach małżeńskich i są leczeni w domu. Charakterystyczne dla kultur z tamtej części świata jest kolektywistyczność, czyli nacisk na relacje społeczne, hierarchię i szacunek w grupie, czy ogółem rzecz biorąc interes wspólnoty. W tym samym czasie osoby pochodzenia afro-karaibskiego, w szczególności mężczyźni, byli w dzieciństwie oddzieleni od swoich ojców na ponad 4 lata. Wykształcone przez to niepełne wzorce przywiązania mogą znacznie przekładać się w negatywny sposób na relacje terapeutyczne.
Nawet statystyki ilościowe dotyczące szacunku ryzyka wystąpienia schizofrenii dają do myślenia. W porównaniu z rdzennymi Brytyjczykami, w przypadku Brytyjczyków pochodzenia karaibskiego ryzyko to jest od 5 do 13 razy większe! Z kolei zachorowalność Azjatów mieszkających na co dzień na terenie Wielkiej Brytanii szacuje się na 5-8 razy wyższą.
“Fung, Bhugra i Jones konkludują, że siła korelacji między faktem przynależności do grupy imigrantów z Karaibów w Wielkiej Brytanii a zachorowalnością na schizofrenię jest niemalże taka, jak między paleniem a rakiem płuc.”
~ “Problemy psychiczne w grupach mniejszości etnicznych i narodowych.”, Justyna Kucharska
Dodatkowo, jeszcze bardziej zagłębiając się w społeczność migrantów, to dzieci ludzi przeprowadzających się do innego kraju są znacznie bardziej narażone na wystąpienie zaburzeń psychicznych.
Na samym początku wspominałam o różnych rodzajach schizofrenii. Samo występowanie schizofrenii jako choroby, biorąc pod uwagę ogólną epidemiologię, szacuje się na zaledwie 1% - jest to niski znacznik. W tym najczęściej objawiającą się postacią jest schizofrenia paranoidalna, także opisana wyżej. Ciekawostką nawiązującą do kultury jest jednak to, że ta odmiana odnotowywana jest najczęściej u mieszkańców Europy czy Ameryki Północnej. Nawiązując do państw azjatyckich - tam możemy się spodziewać większej ilości pacjentów ze schizofrenią katatoniczną…
“[...] dominują nasilone zaburzenia psychomotoryczne, oscylujące pomiędzy takimi skrajnościami jak pobudzenie i osłupienie lub automatyczna uległość i negatywizm. Nienaturalne postawy i pozycje ciała mogą utrzymywać się przez długi czas.”
~ Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD-10
czy hebefreniczną.
“[...] zmiany afektywne są bardzo nasilone, urojenia i omamy – zwiewne i urywkowe, zachowania – nieodpowiedzialne i nieprzewidywalne, a manieryzmy – powszechne. Nastrój jest płytki i niedostosowany, myślenie jest zdezorganizowane, a mowa – rozkojarzona. Występuje tendencja do izolacji społecznej.”
~ Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD-10
Mimo lepszych wyników w leczeniu schizofrenii, sam jej przebieg jako choroby w krajach wysoko rozwiniętych jest na ogół ostrzejszy i bardziej depresyjny w porównaniu z innymi państwami.
Warto też zwrócić uwagę na fascynujący fakt jakim jest to, że w poszczególnych częściach świata urojenia - czyli w skrócie zazwyczaj dziwaczne treści myślenia w trakcie stanu psychotycznego - różnią się od siebie. Na przykład:
Istnieją też raporty mówiące o tym, że omamy słuchowe znacznie różnią się treścią w zależności od miejsca w którym osoby ze schizofrenią przebywają.
“At home my hallucinations can sometimes be violent, graphic and very disturbing. In contrast during my recent stay with a Bedouin camp in the Sinai desert in Egypt I found my symptoms eventually started to become much more calm, bordering on euphoric. I put this down to what you could almost call a form of sensory deprivation when compared to life at home.”
~ anonimowe wyznanie osoby chorującej na schizofrenię
Tanya Luhrmann, profesor antropologii, badała wpływ kultury na doświadczenia osób cierpiących na halucynacje słuchowe, szczególnie w Indiach, Ghanie i Stanach Zjednoczonych. 60 dorosłych osób chorujących na schizofrenię z powyższych państw zostało zapytanych m.in. o to:
Wnioski z badania były następujące:
Akulturacja jest definiowana jako przemiana wzorców kulturowych w przypadku zetknięcia się ze sobą przez długi czas dwóch grup. Zjawisko to może dotyczyć również procesów psychicznych. Występuje bowiem konieczność wchodzenia w relacje społeczne w inny niż dotychczasowy, “ustanowiony kulturowo” sposób. Generować to może stres, a jest on jednym z głównych czynników zwiększających ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych.
Powracając do społeczności karaibskiej - wśród imigrantów z Karaibów istnieje kulturowe przyzwolenie na zażywanie narkotyków, co w przypadku oczywiście wszystkich zaburzeń psychicznych może mieć bardzo złe skutki, lecz w szczególności profesjonaliści przestrzegają przed nimi w zaburzeniach psychotycznych. Owe przyzwolenie zapewnia jednak łatwiejszy dostęp do środków psychoaktywnych, co zwiększa ryzyko do nadużyć, które z kolei zwiększa ryzyko wystąpienia patologii w obszarze zdrowia psychicznego
W tym przypadku akulturacja może być pomocna. Co prawda w dalszym ciągu generuje prawdopodobny szok i wyzwanie dla kulturowej tożsamości, natomiast z punktu widzenia zdrowia psychicznego daje ona możliwość na rozwijanie zdolności komunikowania się, a także zmienienia dotychczasowych, nawet szkodliwych nawyków w obszarze zupełnie nowego kręgu kulturowego. Potwierdza się kolejny raz to, że w kulturach odznaczających się kolektywizmem przyjęte wzorce stanowią czynnik ochronny.
Na sam koniec jako ciekawostkę zostawię temat zespołów uwarunkowanych kulturowo. Zanim przejdziemy do definicji, poniżej zamieszczam przykłady takowych.

Powyższe choroby charakteryzuje to, że nie spełniają wymogów diagnostycznych zaburzeń psychicznych występujących w klasyfikacjach przyjętych na świecie. Taką klasyfikacją jest właśnie np. ICD-10 z którego na dzień dzisiejszy korzystamy m.in. w Polsce oraz tutaj, w tym artykule : )
Mimo tego, że powyższe dolegliwości nie klasyfikują się w bezpośredni sposób jako “zaburzenie psychiczne”, to występują w określonych obszarach kulturowych w znacznej większości.
Zachęcam do pogłębienia wiedzy w tym temacie, ponieważ jest to dość intrygujący temat!
Autorka artykułu: Julia Skrzypiec, wolontariuszka Fundacji Zaginieni
Bibliografia: