RODZINA I OKOLICZNOŚCI ZNIKNIĘCIA MADALEINE
Madeleine urodziła się 12 maja 2003 roku w Leicester w Wielkiej Brytanii. Była najstarszym dzieckiem Kate i Garry'ego McCannów, którzy pracowali jako lekarze - Kate jako specjalistka w medycynie ogólnej, a Garry jako kardiolog.
28 kwietnia 2007 – rodzina McCannów wraz z grupą przyjaciół, liczącą 9 dorosłych wraz z dziećmi wylecieli w stronę kurortu Ocean Club w Praia da Luz w regionie Algarve w Portugalii. Madeleine miała wtedy trzy lata i była zachwycona wyjazdem. Głównym powodem, dla którego Kate i Garry wybrali Ocean Club były udogodnienia dla rodzin. Była tam też nocna opieka, jednak uznali oni, że gdyby mieli zostawić tam swoje dzieci, musieliby je kłaść za wcześnie i odbierać za późno, co źle wpłynęło by na dzieci.
7 maja 2007 roku około godziny 17:30, Kate wyszła po dzieci, które wracały z animacji. Madeleine była bardzo zmęczona i prosiła, aby zanieść ją do pokoju, gdzie później Kate czytała jej oraz rodzeństwu - dwuletnim bliźniakom Amelie i Sean'owi - książkę o zwierzętach do snu. Później Kate poszła szykować się na wieczór, który mieli spędzić razem z przyjaciółmi w restauracji, oddalonej około 50 metrów od mieszkania McCannów, za basenem. Z restauracji był idealny widok na pokój. Wydawało by się, że jest to idealne miejsce, aby zjeść kolację bez dzieci.
O godzinie 20:30 Kate i Garry wraz z przyjaciółmi udali się do restauracji. Spędzali czas wspólnie jedząc i śmiejąc się z innymi. Około godziny 21:05 Garry wstał z krzesła i udał się w stronę ich pokoju, aby sprawdzić dzieci. Razem z Kate, stosowali zasadę sprawdzania ich co pół godziny.
Garry wszedł do pokoju od strony patio, otworzył drzwi do pokoju i chwilę patrzył na swoje potomstwo, czując dumę. Wrócił do swojej żony oraz przyjaciół pewny, że wszystko z dziećmi jest dobrze. O 21:25 Kate miała iść skontrolować małoletnich, ponieważ była to jej kolej, jednak Matt Oldfield, jeden z przyjaciół, zaoferował, że on pójdzie. Matt wszedł do pokoju od strony patio, tak jak Garry, jednak nie otworzył drzwi do pokoju. Widział tylko oświecone światło oraz słyszał dźwięk, który przypominał moment obrotu jednego z dzieci na łóżku. Nic więcej nie przyciągnęło jego uwagi, więc wyszedł i wrócił do restauracji. O godzinie 22 była kolej Kate. Weszła do mieszkania również przez drzwi od strony patio.
Kate zauważyła, że w pokoju jest jasno, a drzwi są otworzone szerzej, niż zapamiętała. Drzwi zamknęły się z trzaskiem przez wiatr, gdy Kate próbowała je otworzyć. Otworzyła ponownie. W tym momencie jej oczom ukazało się puste łóżko Madeleine oraz otwarte okno. Kate w szoku wybiegła z pokoju w stronę restauracji krzycząc - "Ktoś zabrał Madeleine". Zaczęły się poszukiwania. Zmobilizowany został cały personel oraz goście. Policjanci nie zjawili się, mimo wezwania. Garry wraz z kolegą udali się do recepcji, aby poprosić o ponowne wezwanie służb. Wkrótce funkcjonariusze znaleźli się na miejscu. Przeszukany został cały teren kurortu oraz plaża. Poszukiwania rozszerzyły się. Około północy, policjanci z GNR - czyli policji lokalnej, postanowili powiadomić policję sądową. Gdy śledczy zjawili się na miejscu, byli oburzeni faktem, że nikt nie zadbał o to, aby zabezpieczyć dowody znalezione na miejscu zdarzenia. Przez ilość ludzi, biorących udział w poszukiwaniach zanim policja się zjawiła, dowody zostały zadeptane i zatarte.
TAJEMNICZY MĘŻCZYZNA - CZY MIAŁ COŚ WSPÓLNEGO Z ZAGINIĘCIEM DZIECKA?
Koleżanka McCannów, Jane Tanner, przypomniała sobie, że mogła widzieć coś ważnego. Gdy szła od swoich dzieci z powrotem do restauracji o 21:15, widziała mężczyznę nie daleko mieszkania McCannów. Niósł on dziecko w jasnej piżamce i bez butów. Zdała sobie sprawę, że mogła widzieć moment, w którym Madeleine została uprowadzona. Około godziny 22 pewien Irlandczyk, Martin Smith wraz z rodziną również widzieli mężczyznę niosącego dziewczynkę o blond włosach w piżamie. Szedł dość żwawo, udało się nawet zdobyć opis jego ubioru.
PIERWSZE KROKI W ŚLEDZTWIE
Sprawa zaginięcia została nagłośniona, rodzice Madeleine rozpoczęli kampanię medialną, aby zwiększyć świadomość o zaginięciu córki. Jedyną podejrzaną osobą na ten moment, był Brytyjczyk mieszkający nie daleko kurortu.
Dwa dni od zaginięcia - zaczęły pojawiać się pytania. Jak ktoś mógł wynieść dziewczynkę przez okno, nie budząc pozostałych? Skąd sprawca mógł wiedzieć, że dzieci są same w mieszkaniu? Nie mógł wiedzieć, kiedy kolejna osoba zjawi się, aby sprawdzić co u dzieci. Sprawca musiał obserwować mieszkanie i zaplanować porwanie.
Pojawiało się więcej mediów, a temat zaczął nabierać na sile. W poszukiwaniach brały udział psy tropiące, śmigłowce, ekipy poszukiwawcze, policja oraz obcy dla rodziny McCannów ludzie, którzy chcieli pomóc w odnalezieniu dziewczynki.
Trzeci dzień poszukiwań - wciąż brak informacji i dowodów. Władze nie wydają żadnych oświadczeń, a prasa naciska. Według prawa portugalskiego policja nie relacjonuje przebiegu dochodzenia publicznie - ma to zapewnić tajność i większą kontrolę oraz pomóc śledczym w dowiedzeniu się prawdy. Policja nie mogła zdać się na zapisy z kamer, ponieważ takowe są tylko i wyłącznie na stacjach benzynowych. Właśnie tam była widziana dziewczynka podobna do Madeleine kilka godzin po jej zniknięciu, później dotarły informacje o tym, że widziany był łysy mężczyzna z blond dziewczynką w sklepie, według zeznań zachowywali się oni dziwnie.
CZAS MIJA, A POLICJA ZACZYNA SWÓJ KRYZYS
Minął czwarty dzień od zaginięcia - zaczęło wychodzić na światło dzienne to, jakim problemem jest mała jednostka policji - ograniczona liczba zasobów oraz brak doświadczenia w podobnego typu sprawach - bowiem Praia da Luz była uznawana za jedno z najbezpieczniejszych miejsc w Portugalii. Policja sądowa nie wprowadziła blokad dróg, ani kontroli na autostradach.
Madeleine posiadała znamię na prawym oku, przez co wyróżniała się, jednak policja uznała, że gdy ogłoszą informację o znamieniu, porywacz przestraszy się i zabije Maddie.
POLICJA W KOŃCU WYJAWIA CZĘŚĆ PODJĘTYCH DZIAŁAŃ
Policja dopiero po nacisku przez opinię publiczną na jednej z konferencji postanowiła podać rysopis mężczyzny, z którym chcieliby porozmawiać - był to mężczyzna rasy białej, około 35-40 lat, średniej budowy i mający metr siedemdziesiąt osiem wzrostu - podejrzewano, iż to on niósł dziecko w noc zaginięcia. Już na początku dochodzenia sporządzono rysopis osoby z dzieckiem, którą jakoby widziała Jane Tanner obok mieszkania McCannów, jednak zawierał on tylko kształt głowy oraz włosy. Po opublikowaniu rysunku, opinia publicznie jednogłośnie stwierdziła, że wygląda on jak owłosione jajko.
STRACH W PRAIA DA LUZ - MIESZKAŃCY OBAWIAJĄ SIĘ O BEZPIECZEŃSTWO SWOICH DZIECI, A MEDIA NIE USTĘPUJĄ
Mija sześć dni od zaginięcia. Media naciskają, a w poszukiwaniach pracuje dodatkowe 150 detektywów na trzy zmiany. Policja zaczęła sprawdzać ludzi po wyrokach za pedofilię, bądź inne przestępstwa seksualne mieszkających w okolicy lub takich, którzy przyjechali tam na wakacje.
Osiem dni od zaginięcia - ludzie zaczynają coraz bardziej się bać, pilnują swoich dzieci całą noc. Znaleziono więcej informacji o potencjalnych podejrzanych, jednak policja nie publikuje do mediów nowych elementów tej układanki.
POMOC CZY PODEJRZANY? ROBERT MURAT ZMIERZA SIĘ Z OSKARŻENIAMI
Robert Murat - jeden z pierwszych podejrzanych. Mieszkał blisko hotelu, w którym zaginęła Madeleine. Gdy poszukiwania dziewczynki się rozpoczęły, on zaoferował pomoc jako tłumacz między rodzicami dziecka, a portugalską policją. Ludzie mówili o nim, że jest dziwny, a swoim zachowaniem ściągnął na siebie podejrzenia. Matka Roberta również zaangażowała się w poszukiwania organizując stoisko, na którym chętni anonimowo na kartkach mogli zapisywać informacje na temat dziewczynki.
15 maja policja aresztuje mężczyznę i przeszukuje dom jego matki. Ostatecznie ani w domu, ani na posesji nie znaleziono dowodów, które mogłyby go obciążyć. Przeszukano również dom w którym mieszkał szwagier Roberta, oraz hotelik kuzynki podejrzanego. Murat został zwolniony do domu, jednak o swoje dobre imię musiał walczyć prawnie. Oczyszczenie go przez policję z podejrzeń nie pomogło mu w pozbyciu się oskarżycieli. Murat zgłosił media do sądu, gdzie padł wyrok wypłacenia Robertowi 600 tysięcy funtów odszkodowania za "zrujnowanie mu życia".
POJAWIAJĄ SIĘ PLOTKI I OSKARŻENIA - SERGEY MALINKA W OBLICZU ZARZUTÓW PUBLICZNYCH
Trzynaście dni od zaginięcia - Sergey Malinka, który tworzył stronę dla Roberta Murat'a, również został aresztowany przez powiązanie ze wcześniejszym podejrzanym. Sergey powiedział, że jego związek z mężczyzną miał charakter tylko i wyłącznie biznesowy.
Kolejny dzień poszukiwań rozpoczął się od informacji w prasie, które Sergey uznał za "wyssane z palca". Nazywano go pedofilem, przestępcą seksualnym, członkiem rosyjskiej mafii czy handlarzem ludźmi. Na przesłuchaniu Sergey został zapytany, czy wie, że Robert Murat dzwonił do niego około 23:30 w dzień zaginięcia Madeleine, na co ten odparł, że nie pamięta takiego połączenia, tak samo jak Murat. Telefon wykonany w takich godzinach wydawał się podejrzany.
Ostatecznie wypuszczono Sergeya Malinkę. Okazało się, że skonfiskowane wcześniej rzeczy z jego domu były puste. Zabrano komputer i dwadzieścia siedem płyt. Pojawiło się jednak mnóstwo plotek na temat tego, co mogły zawierać płyty.
WEZWANIE DO SPRAWIEDLIWOŚCI W SPRAWIE PLOTEK I NOWE OSKARŻENIA - POJAWIA SIĘ NOWY PODEJRZANY W SPRAWIE - CHRISTIAN BRUECKNER
Kate i Garry McCann wygłosili oświadczenie, w którym powiedzieli o krążących plotkach na temat oskarżonych i dodali, że mają nadzieję, że każdy podejrzany będzie traktowany z należytym szacunkiem do momentu ujawnienia prawdziwego sprawcy.
W późniejszych etapach pojawiło się mnóstwo podejrzanych, na początku podejrzewano nawet samych rodziców Madeleine o to, że nieumyślnie spowodowali śmierć dziecka i ukryli ciało. Podejrzewano, iż Maddie stała się ofiarą grupy przestępczej. Każdy z potencjalnych tropów był badany przez policję.
Głównym podejrzanym w 2020 roku stał się Christian Brueckner. Otrzymano wtedy dostęp do tajnej skrzynki mężczyzny, która zawierała obrazy przedstawiające nadużycia wobec dzieci. Jego wóz znajdował się również nieopodal kurortu, w którym rodzina spędzała wakacje. W czasie, w którym zaginęła, Christian miał odebrać telefon niedaleko kurortu.
Mężczyzna otrzymał liczne zarzuty dotyczące przestępstw seksualnych, jednak został oczyszczony z większości z nich. Prokuratora utrzymywała jednak, że jest on niebezpiecznym i psychopatycznym sadystą. Obecnie przebywa w więzieniu za gwałt z 2005 roku na amerykańskiej turystce w portugalskim Praia da Luz - w tym samym miejscu dwa lata później zaginęła Madeleine. Jego wyrok kończy się we wrześniu 2025 roku, jednak będzie mógł wyjść już wiosną - jak mówi jego obrońca. Prokuratura będzie składała apelację, aby wymierzyć kolejny wyrok tym samym uniemożliwiając mu opuszczenie więzienia.
Co ciekawe, świadek, który przebywał w celi wraz z podejrzanym mężczyzną, Helge B., zeznał, że Christian przyznał się do porwania dziewczynki oraz opowiadał szczegóły zaginięcia. Zainteresowało to śledczych, jednak nie ustalono żadnych konkretów.
RODZINA MCCANNOW NIE PRZESTAJE WALCZYĆ - NOWE DOWODY I ZAPEWNIENIE KONTYNUACJI POSZUKIWAŃ
Rodzina przez lata prowadziła kampanie medialne, aby przypominać i nagłaśniać o zaginięciu ich dziecka. W międzyczasie sprawa była zawieszana, ze względu na brak dowodów i na nowo wznawiana, gdy takowe się pojawiły.
W 2023 roku niemiecka policja ogłosiła, że znalazła nowe dowody w sprawie. Rozpoczęły się poszukiwana w okolicy zbiornika wodnego Arade. W akcję włączono psy tropiące, jednak zabezpieczono tylko kilka toreb. Pierwszy dzień przeszukiwania zbiornika zakończył się bez konkretów. Akcja ta została zorganizowana głównie ze względu na to, że główny podejrzany, Christian Brueckner, odwiedzał to miejsce w czasie zaginięcia Madeleine.
Po dziś dzień jednak nie znaleziono konkretnych dowodów na to, co stało się z Maddie. Jej los pozostaje nieznany, jednak rzecznik prokuratury w Brunszwiku - Christian Wolters - przekazuje, że dochodzenie będzie kontynuowane niezależnie od tego, co okaże się prawdą. Nikt nie jest w stanie powiedzieć kiedy skończy się śledztwo i z jakim wynikiem.
Autor: Kinga Potyrcha
Bibliografia: