27 kwietnia 2020 r., polskie media obiegła straszna wieść, zaginął 3,5-roczny chłopczyk – Kacperek z Nowogrodźca. W chwili zaginięcia dziecko było ubrane w czarne spodnie bojówki, koszulkę w biało-czerwone paski z rysunkiem Myszki Miki i szare buty sportowe. Chłopiec miał mieć przy sobie rowerek biegowy.
Tego dnia był na ogródkach działkowych pod opieką swojego ojca – Rafała B. Z matką rozstali się 15 min wcześniej, po wspólnym obiedzie. Gdy mężczyzna zauważył zniknięcie chłopca, niezwłocznie skontaktował się z jego matką. W jego głosie było mocno słyszalne roztrzęsienie i strach. Kobieta natychmiast złożyła zawiadomienie o zaginięciu na policję, a następnie udała się na miejsce zdarzenia. Ojciec wraz z mieszkańcami Nowogrodźca niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania na własną rękę. Przeczesywali okoliczne działki, a także tereny przyrzeczne. Policja wraz z wyspecjalizowanymi jednostkami dotarła na miejsce około godziny 18:00. Od razu zabrali się za przeszukiwanie rzeki, jednakże nie przyniosło to żadnych efektów.
Już chwilę po złożeniu zawiadomienia o zaginięcia chłopca, policjantom ukazuję się informacja, że jego ojciec jest poszukiwany w związku z wyrokiem za kradzieże. Dodatkowo w dniu zaginięcia Kacpra miał w organizmie 0,7 promila alkoholu. Mężczyznę przewieziono do aresztu. Usłyszał zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby, nad którą miał obowiązek opieki, czyli art. 160 KK. Tą sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu. Jedną z pierwszych wersji była taka, że chłopiec oddalił się na rowerku biegowym. W mediach pojawiła się również informacja o tym, że chłopiec mógł mieć przy sobie zabawkę, jednak zatrzymanie Rafała B., sprawiło, że nie potwierdzono tej informacji.
Ojciec dziecka – Rafał B. – wspomina, że przed zaginięciem Kacperka otrzymywał pogróżki.
Jakiś czas później mama Kacperka wyznaje, że jadąc w kierunku działek widziała nieznany jej samochód i dwóch mężczyzn. Miejsce to było oddalone jakieś 8 km od działek. Mężczyźni na jej widok mieli wsiąść do auta i szybko podjechać po ojca Kacperka, by wziąć udział w poszukiwaniach małoletniego.
01.05.2020 r. wznowiono poszukiwania Kacperka. Policyjni nurkowie wraz ze strażakami i wojskiem przeczesywali kolejne tereny. Asp. szt. Anna Kublik-Rościszewska z bolesławieckiej policji podaje do informacji publicznej, że w poszukiwaniach bierze udział mniejsza ilość osób niż dotychczas, jednakże zostali sprowadzeni płetwonurkowie z oddziałów antyterrorystycznych.
Tego dnia przeszukano koryto rzeki Kwisy oraz brzegi na kilkukilometrowym odcinku między Parzycami i Osiecznicą pod Nowogrodźcem.
Policja równocześnie sprawdza wszystkie napływające informacje, które mogą przyczynić się do odnalezienia chłopca. Niestety najprawdopodobniej dziecko utonęło w Kwisie. Poza korytem Kwisy, sprawdzono wszystkie miejsca w okolicy działki – pozostałe działki, tereny kolejowe, lasy i pola. Wykorzystano do tego (poza zasobami ludzkimi), także śmigłowiec policyjny oraz drona.
Joanna Wacyk – matka chłopca – w rozmowie z ''Super Expressem'' powiedziała 2-go maja (sobota), że ojciec Kacperka miał przed jego zaginięciem dostawać pogróżki.
Tego też dnia do akcji poszukiwawczej dołącza detektyw Rutkowski wraz ze swoim biurem. W jednym z wywiadów z góry zaznacza, że pomoc jaką oferuje rodzinie jest darmowa. Staje on w obronie rodziców Kacperka, tłumacząc to chwilą nieuwagi, która może przytrafić się każdemu. Uwagę Rutkowskiego od razu przykuwa rzeka, wyklucza on wątki kryminalne tj. np., porwanie. Medialny detektyw wraz z rodziną dziecka wyznaczają nagrodę finansową za udzielenie informacji o zaginionym chłopcu, jednakże nie przyniosło to żadnego efektu. Krzysztof Rutkowski precyzuje także w wywiadzie, iż wyrok nałożony na Rafała B. – ojca Kacperka jest wynikiem jedynie nieodbycia wcześniejszych prac społecznych, co zostało zmienione na karę 180 dni więzienia.
4.05.2020 roku Kamil Rynkiewicz p.o. rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu podczas wywiadu wyznaje, że działania podjęte tego dnia będą skupiały się na lądzie. Sprawdzane mają być zarośla, zakrzaczenia, tereny otwarte i leśne. Dodaje także, że są sprawdzane inne wątki, lecz mają charakter niejawny, zatem śledztwo jest prowadzone wielotorowo.
5 maja (wtorek), przeprowadzono poszukiwania z użyciem specjalnie szkolonych psów poszukiwawczych z Saksonii, które miały potwierdzić dotychczasową tezę policji o tym, że dziecka należy szukać nad rzeką lub w jej nurcie.
Prokurator Tomasz Czułkowski – rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze – podaje do wiadomości publicznej, że dla nich najbardziej prawdopodobną wersją jest to, że chłopiec, który przebywał razem z ojcem i jego znajomym na terenie ogródka działkowego, w wyniku nieuwagi rodzica oddalił się i doszło do wypadku, wskutek którego chłopiec wpadł do rzeki. Na ten trop wskazywały m.in., psy tropiące, które pomagały służbom w poszukiwaniach.
7 maja przeprowadzono akcję poszukiwawczą z pomocą łodzi oraz płetwonurków. Sprawdzono rzekę od Nowogrodźca w stronę Parzyc.
8 maja – dwunasty dzień poszukiwań Kacperka. W ciągu tych dni zostało przeszukane kilkaset hektarów terenu, w tym m.in. ogródki działkowe i tereny kolejowe, oraz znaczny odcinek Kwisy. Przeszukano tamę i brzegi rzeki z obu stron. W akcję poszukiwawczą włączyli się też dolnośląscy quadowcy i Krzysztof Rutkowski.
9 maja 2020 r., znaleziono ciało dziecka, wszystko świadczy o tym, że to 3,5 letni Kacperek. Ciało wyłowiono z rzeki około 1,5 km od miejsca zaginięcia. Znajdowało się ono w zakolu rzecznym, miejscu bardzo trudno dostępnym.
Miejsce to wskazał pomagający w akcji poszukiwawczej Marcel Korkuś z Żar. To płetwonurek ekstremalny, nurkujący w jaskiniach i jeziorach położonych na szczytach wulkanów.
Wstępna opinia orzekła, że zgon nastąpił wskutek utonięcia. Rutkowski z góry zakładał, że weekend najprawdopodobniej będzie czasem przełomowym w śledztwie. Dwa tygodnie to czas, w którym przy takich warunkach atmosferycznych, przy takiej temperaturze zewnętrznej, jak również wody wypływa ciało ludzkie. W związku z tym brano pod uwagę sobotę, niedzielę i poniedziałek. Gdyby temperatura była wyższa, zbiornik byłby zamknięty, ciało jest w stanie wypłynąć nawet po trzech dniach od momentu utonięcia – powiedział w jednym z wywiadów.
W trakcie prowadzonego śledztwa na jaw wychodzi, że ojciec chłopca nie tylko sam był pod wpływem narkotyków. Zostawił je także w miejscu dostępnym dla dziecka. Mały Kacperek spożył dawkę metamfetaminy, co wykazała jego sekcja zwłok. Substancja była w jego żołądku, ale nie zdołała się jeszcze rozprzestrzenić do krwioobiegu, by dziecko całkowicie odurzyć. Co świadczy o tym, że nie było to bezpośrednią przyczyną zgonu. Jako pierwszy informacje o tym udostępnił Polski Serwis Pożarniczy Remiza.pl. Komunikat nadano po godzinie 11. Brzmiał on następująco:
"Ciało 3,5-letniego chłopca Kacpra, zostało znalezione w rzece Kwisa w Nowogrodźcu".
Na swoim profilu odniósł się do tego także detektyw biorący udział w poszukiwaniach:
"Zgodnie z naszymi założeniami i naszą hipotezą, że dziecko jest w wodzie, przewidując, że po około dwóch tygodniach ciało dziecka zostanie odnalezione – też tak się stało. Około godziny 9 rano, ciało dziecka zostało odnalezione w okolicach mostu kolejowego w Nowogrodźcu. Dalsze informacje przekażemy Wam za godzinę".
Sekcja zwłok dziecka wykazała takie same ustalenia jak początkowe. Metamfetamina mogła spowodować wpływ na reakcje ruchowo-myśleniowe Kacperka, jednak nie została całkowicie rozprzestrzeniona po organizmie chłopca. Przyczyną zgonu było utonięcie, narkotyk mógł mieć na to wpływ pośredni, jednakże sam w sobie nie spowodował zgonu.
Mimo tragicznych zdarzeń Pani Joanna, matka chłopca, nie żywiła jawnych pretensji i złości w kierunku Rafała B., wręcz przeciwnie. Stawała w jego obronie nawet na forum medialnym. W jego obronie staje też detektyw Rutkowski. Zaznacza, że zebrany materiał dowodowy nie obciąża ojca w 100%, a jego pracownicy szukali śladów mogących zmniejszyć wyrok za narażenie życia lub/i zdrowia dziecka. Robi to, bo z całych sił wspiera rodzinę, która mimo wszystko stara się razem przetrwać trudny czas.
Pani Joanna w pewnym wywiadzie wspomina o pomocy psychologicznej, zapewnionej przez policję. Otrzymała ją zaraz po zaginięciu Kacperka, we wtorek rano. Pani psycholog spędziła z matką Kacperka cały dzień oraz pomogła wytłumaczyć dzieciom zaistniałą sytuację.
8 lutego 2021 roku w Sądzie Rejonowym w Bolesławcu rozpoczął się proces Rafała B. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w sierpniu 2020 r. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia.
W czasie rozprawy ojciec dziecka mówi o swojej szczególnej relacji z Kacperkiem, o tym, że bardzo często zabierał go ze sobą w różne miejsca. Zaznacza, że nigdy nie doszło do podobnej sytuacji i bardzo żałuje tego, co się stało. Niestety feralnego dnia na chwilę spuścił 3-latka z oczu i skończyło się to tragicznie.
14-go maja 2020 roku o godzinie 13:00 w kościele parafialnym św. Mikołaja w Nowogrodźcu rozpoczął się pogrzeb tragicznie zmarłego chłopca. Mimo że najbliżsi dziecka prosili, by ze względu na ich trudne położenie w pogrzebie uczestniczyli wyłącznie spokrewnieni i najbliżsi znajomi, na pogrzeb przybyły tłumy mieszkańców. Padła także prośba ze strony rodziny Kacperka, by żałobnicy tego dnia nie przychodzili ubrani na czarno. Joanna Wacyk – matka Kacperka – bardzo mocno przeżywała ostatnie pożegnanie dziecka. Ciało chłopca spoczęło na cmentarzu parafialnym w Ołdrzychowie.
Autorka: Angelika Więcław, wolontariuszka Fundacji Zaginieni
Zdjęcie: KPP Bolesławiec [za:] https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-04-27/zaginal-35-letni-kacperek-poszukiwania-trwaja-m-in-w-rzece/
Źródła: